- Miejmy taką nadzieję - Odrzekłam.
- Czy możemy wreszcie stąd iść - Zapytał Hiacynt.
- Wręcz powinniśmy - Odpowiedziałam, patrząc złowieszczo na Beryla. Ten, strachliwie podkulił ogon.
- Ale... Pozostaje pytanie JAK się stąd wydostaniemy? - Zapytał.
- Mundusie - Zwróciłam się do rublii - Czy mógłbyś patrolować drogę z góry?
- Oczywiście - Odpowiedział.
Z jego pomocą, prędko wyszliśmy ze Skrytego Lasu.
<Berylu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz