Podczas patrolowania terenów watahy spotkałam pewnego basiora. Na początku uznałam go za zagrożenie, ale szybko okazało się, że nie jest w stanie mi zagrozić. Gdy powiedział, że szuka domu i czy mogłabym zaprowadzić go do alfy, przytaknęłam tylko. Ruszyłam w stronę jaskini alfy. Droga była dość długa. Szliśmy w ciszy. Żadne z nas nie rozpoczęło rozmowy. Ja nie miałam odwagi, a basior? Pewnie to samo. Gdy doszliśmy do jaskinia alfy skinęłam głową w kierunku wejścia.
- To tu.- odparłam beznamiętnie. Basior niepewnie przytaknął. Gdy wszedł do środka ja czekałam na niego na zewnątrz. Można powiesić, że gdy wychodził był cały w skowronkach. Wstałam i podeszłam do niego.
- I jak?
- Zostałem przyjęty.- oznajmił radośnie Kyohi.
- Gratulacje.- powiedziałam i odwróciłam się. Miałam zamiar wrócić do moich obowiązków. Jednak basior zatrzymał mnie.
- Em Aisu?- spytał niepewnie. Stanęłam i spojrzałam pytająco na basiora.
- Tak?
- Czy mogłabyś oprowadzić mnie po tutejszych terenach?- westchnęłam zrezygnowana. Przytaknęłam skinieniem głowy. Kyohi podbiegł do mnie. Razem ruszyliśmy w stronę rzeki. Oprowadziła mnie do po całym naszym terytorialnego. Podczas oprowadzania spotkaliśmy paru członków watahy. Ja jednak nie zaczynałam żadnych rozmów. Można powiedzieć, że za bardzo się bałam. Gdy skończyłam oprowadzanie basiora stanęłam naprzeciwko niego.
- Teraz znasz już całe tereny naszej watahy.- oznajmiłam.
- Tak. Dziękuję ci Aisu.- powiedział basior, a ja poczułam się jakoś dziwnie. Zignorowała jednak to uczucie i odwróciłam się do basiora tyłem.
- Może jesteś głodny? Właśnie wybieram się na polowanie. Może chcesz iść ze mną?- spytałam. Szczerze chciałam by Kyohi'emu spodobało się tutaj. Im więcej wilków tym lepiej.
< Kyohi? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz