-To ja was zostawię.. -wstałam i rozciągnęłam się.
-Nie czemu? -spytał basior.
-A jakoś tak przede się..
Ruszyłam przed siebie. Przeszłam cały las i szłam dalej, zatrzymałam się przy strumieniu i wzięłam kilka łyków chłodnej wody. Potem ruszyłam w stronę Gór. PO kliku godzinach wędrówki doszłam do pierwszych dolin górskich. Byłam padnięta wędrówką położyłam się w jednej w jaskiń. NIestety mi się przysnęło. Kiedy się obudziłam nade mną stał znany mi już basior. "Ale wpadłam" pomyślałam i spaliłam się ze wstydu.
( Lenek? wybacz brak weny... :c )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz