Byłam przeszczęśliwa, ale też zdziwiona. Teraz, już nie miałam wątpliwości. Wiedziałam, że ptak na pewno ma coś za uszami, a ten jego tajemniczy charakter i to, jak trzymał nas w napięciu... miałam tego już dosyć!
- Powiesz nam coś więcej? - zapytałam
- Nie widzę takiej potrzeby... - odpowiedział zaskoczony
- Jak to? Tylko, że my musimy wiedzieć! Ta sprawa dotyczy nas! - powiedział Beryl.
- Hmm... Może, ale do gadania mnie nie zmusicie. Nie mam obowiązku mówienia wam wszystkiego - stwierdził Mundus.
- Ale czy nie mamy prawa wiedzieć? - spytał basior
- Oczywiście, że macie, ale ja nie mam obowiązku was o tym informować - odparł, po czym polecił dwóm wilkom, aby nas wyprosili. Wyszliśmy z jaskini i wpatrywaliśmy się chwilę w niebo.
- No cóż, jakiś pomysł? No, chyba, że masz zamiar to tak zostawić... W sumie, to nie ważne jak, a ważne że w ogóle już po wszystkim! Jednak moim zdaniem... Nieważne, co Ty o tym myślisz?
- Myślę, że... Chodźmy do domu. Zajmiemy się tym na spokojnie, później. Nie ma potrzeby teraz się nad tym głowić. Masz rację, ważne, że już po wszystkim. Wróćmy do siebie i odpocznijmy - powiedział. Szliśmy spokojnym spacerkiem. Po powrocie położyłam się w kącie swojej jaskini. Obok mnie położył się Elver. Dobrze było być już u siebie, nie martwiąc się już niczym...
< Beryl? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz