- Pfff... - prychnąłem. Nie podobało mi się zachowanie Alekei'a. Dlaczego zawsze musiał być taki opryskliwy? To mogło nadszarpnąć nasze dobre imię. Jestem w stanie zrozumieć jego zachowanie względem mnie, czy Mundusa, ale dlaczego dla wader?
- Dobrze, dobrze - mruknął - na szczęście raczej ich już nie spotkamy. Były irytujące.
Westchnąłem cicho. Wilk bynajmniej nie przejął się tym. Szedł w milczeniu.
- A ja mam nadzieję, że jeszcze je zobaczymy - uśmiechnąłem się, patrząc w niebo.
- Marzyciel - prychnął pogardliwie Alekei.
- Nie gadaj - zaśmiałem się - były bardzo miłe. Jeśli jeszcze okaże się, że nie są bezczelnymi szpiegami, to jak dla mnie mogą tu zostać.
Alekei tylko pokręcił głową w milczeniu. Wiedziałem, że nigdy nie zrozumie mojego punktu widzenia. Był zupełnie inny. Jednak chyba więcej czasu się z Alekei'em, niż z jego bratem, Oleandrem.
Dotarliśmy na jakąś polanę. śnieg niedawno stopniał i było dosyć ciepło.
< Alekei? Przepraszam, że krótkie... >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz