środa, 10 lutego 2016

Od Eclipse C.D Beryla

Nie mogłam uwierzyć w to czego odkryliśmy. Może i potrafiłam to wszystko przeczytać lecz nie do końca wiedziałam co to znaczy. Patrzyłam na te wszystkie kartki jeszcze raz przy czym próbowałam je w jakiś logiczny sposób przeanalizować. Po niecałej minucie położyłam uszy po sobie a następnie zmarszczyłam brwi
-Czy coś się stało? - Spytał Beryl podchodząc do mnie z drugiej strony
-Hym..?-  Mruknęłam nie odrywając wzroku z kartek
-Czy coś cię niepokoi?
-Co? Eh.. nie wiem - Oderwałam wzrok przy czym spojrzałam się na Beryla - Lepiej będzie kiedy już wrócimy do naszego gościa.. - Wzięłam papiery w pysk i wraz z Berylem wyszłam z jaskini
Szliśmy dość szybkim tempem. Myślałam. Myślałam o co tak naprawdę chodziło lecz za nic nie mogłam sobie tego przypomnieć. W końcu wytężając swoje szare komórki zacisnęłam swoje zęby tak mocno że aż papiery zgięły się w pół
-Eclipse wszystko w porządku? - Usłyszałam zatroskany głos
Rozluźniłam swój uścisk i potrząsnęłam głową. Kiedy już się uspokoiłam skierowałam swój wzrok w ziemię
-Tak wszystko w porządku po prostu... zamyśliłam się - Uśmiechnęłam się lekko
-Nie zamartwiaj sie tym tak bardzo - Powiedział czule przy czym szturchnął mnie -Wszystko będzie dobrze
Spojrzałam się na niego a następnie skinęłam głową. W końcu doszliśmy do jaskini lecz kiedy do niej weszliśmy zastaliśmy coś czego żadne z nas by się nie spodziewało. Z zaskoczenia wypuściłam papiery z pyska. Beryl wysunął się o dwa kroki do przodu wydłużając swoją szyję i rozglądając się wokół
-N-nie ma... - Skierował swój wzrok na mnie - On...
-Uciekł.. - Dokończyłam za niego
Zmartwiona co się teraz stanie runęłam na ziemię zasłaniając swój pysk łapą
-Gdybyśmy wrócili szybciej
-Na pewno nie odszedł zbyt daleko a gdyby nawet...
-Ale to nie o to tu chodzi, Berylu! - Wzdychnęłam powoli zaczynając szlochać - Poczuł się lepiej co znaczy że na pewno sobie coś przypomniał... Gdybyśmy tu byli wcześniej... gdybyśmy nie pozwolili mu odejść..
-Nie obwiniaj mi się tu! - Podszedł do nie szturchając mnie pyskiem
Spojrzałam się na niego a następnie odwróciłam wzrok
-Ale przez to bez powodu straciliśmy czasie na szukanie tych dokumentów...
-Ale chociaż wiemy, że coś się w tym czasie działo, prawda?
Uśmiechnęłam się po cym wstałam. Otrzepałam się z ziemi a wtedy usłyszałam coś na zewnątrz. Odwróciłam głowę w kierunku wyjścia. Po chwili to samo zrobił i Beryl
<Beryl? Przepraszam... naprawdę przepraszam, że napisałam takie opowiadanie i to po tak dłuugiej przerwie. Poprawię się, obiecuję...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz