Kanijiel wyszedł z jaskini. Letyj został na straży, a Mundus odleciał niespiesznie. Rozmyślałam nad możliwością ucieczki.
- Są gdzieś w okolicy smoki? - zapytałam Jaskra półgłosem.
- Wydaję mi się, że nie...
- Szkoda, to ułatwiłoby sprawę. Pozostaje nam czekać. - westchnęłam. - Myślisz, że reszta poradzi sobie, jeśli stracą alfy?
- Nie wiem. - odpowiedział basior po chwili milczenia.
Ciszę przerywały jedynie głosy członków WSJ krążących wokół jaskini. A gdyby spróbować nastawić ich przeciwko sobie? Pomysł niby dobry, ale nie miałam pojęcia, jak się za to zabrać. Jednego byłam pewna - Mundus jeszcze się przekona, że nie należy igrać z ogniem.
< Jaskrze? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz