Wilk zamiast pracować, wolał zabawę
I spędzał czas pijąc w radosnym szale.
Nie myślał o zimie, nie martwił się wcale,
Gdy inni pracowali, on miał wciąż bale.
Pod słonkiem rześkim, w chłodnym cieniu,
Spędzał każdy dzień przy swoim kamieniu.
A dzik, przyjaciel wilka, nie taki wesoły,
Myślał o zimie, do pracy więc skory.
Ze swoją rodziną myśląc w przód,
Trufli szukali na mrozy i głód.
Żołędzie, kasztany, larwy robali,
Dżdżownice, oseski, jagody zbierali.
Zima przyszła szybciej, niż wilk się spodział
Nie miał zapasów, nic sobie nie schował.
Jaskini nie znalazł, czapki nie odział.
Aż w końcu pomyślał: „Dzik mi pomoże.
Będzie ciepło w jego ciasnej norze.
Poszedł do niego, cicho, niepostrzeżenie,
A w jego sercu rosło palące pragnienie.
Znalazł przyjaciela w jamie zaspanego
A wilk bez litości rzucił się na niego.
Zjadł wilk dzika, bez chwili wahania,
Głód go zmienił nie do poznania.
Zapomniał wnet o ich wspólnej przyjaźni,
Bo w obliczu śmierci, tylko śmierć wilkowi w jaźni.
-,,Poematy swawolne”, notes Hiekki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz