środa, 30 kwietnia 2025

Od Bleu (Kaja) - "Pijany na koniec miesiąca" cz. 7

Pić, żyć i nie umierać.

Wierszem białym pisać żeycie.

Czy ja wiem czy nie wiem, pytania do świata…

Nieodpowiedziane do  snu.

 

I tak spojrzałem sobie po niebie. Wczoraj rozmawiałem z Misungiem i jego podejście zostało mi jeszcze do dzisiaj mi zostało, chociaż poeta to ze mnie marny, naprawę. Jak niewiele mam wad i w ogóle jak perfekcyjny jestem to jednak poetyckość  nie moja silna strona. Misung mówi że białe wiersze też są pięknie, ale jednak ja widzę więcej słodyczy w rymowaniu, którego kompletnie nie ogarniam w życiu.  Ale co tam u nas? Miodełka lata gdzieś na południe czy tam północ, kto ją tam wie.  Mezularia dostała nowego ucznia ze skrzydłami i spędza z nią godziny, ucząc latać po czym wieczorami spacerkiem widuję ją ze swoim wilkiem. Aż tęskno mi do Kawki w takich momentach. A jej szczeniaki, ładne. Widzę je jak odbieram listy od Agresta i jak przychodzę po spirytus za zapłatę. Tak to bywa. Bywa że i Eilert ostatnio do mnie zagadał. Okazuje się że wcale nie taki głupi i banalny wiecie. Coś wie, może tylko trochę ale coś zawsze.  Ah… Ale plaża mnie teraz wzywa.

Morze nie odpowie na zapomniane sny

Wierszem zapomni jak kochało

Ukołysze na wieki

Utopi we łzach…

 

Chyba muszę przestać pić…

 

<CDN?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz