Właśnie jadłem świeżo upolowaną sarnę, gdy pomyślałem o Oleandrze, było mi go niezwykle żal. Przeżywanie straty osoby bliskiej nigdy nie jest łatwe. Westchnąłem. Może zobaczę czy nadal tam siedzi ? Wstałem i skierowałem się w kierunku jaskini Strzygi, czyli tam gdzie jest Beryl, a raczej jego ciało...
Cicho wszedłem do pomieszczenia, lecz nikogo tam nie zastałem. Poszedłem więc dalej w las. Niedługo potem zauważyłem Oleandera idącego przede mną z spuszczoną głową. Nie zauważył mnie.
- Oleander?
- Och, tutaj jesteś Max - wysilił się na uśmiech - Co robiłeś?
- Nic takiego, polowałem... Nad czym myślisz ? - dodałem widząc, że zaczął nad czymś rozmyślać
- Zastanawiam się... czy dam radę na nowym stanowisku - powiedział ponuro Oleander
- Na pewno - rzekłem starając się go pocieszyć
< Oleander ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz