Przystawiłam nos do ziemi. Pomimo iż zwierzęta przebiegały tędy stosunkowo niedawno, ich ślad był dość niewyraźny. Chodź niewyraźny, nie jest tu najlepszym określeniem. Bardziej pasowałoby stwierdzenie pomieszany. Zapachy poszczególnych zwierząt mieszały się ze sobą. Uciekające w popłochu zwierzęta nieco się rozdzieliły, ciężko było mi więc powiedzieć, gdzie skierowała się większa grupa. Spojrzałam na Lerkę.
- Jakieś pomysły? - Zapytałam.
- Nieszczególnie. - Odparła Lerka. - Chyba jedyne co możemy zrobić to iść w kierunku, w którym wbiegły. Prędzej czy później powinniśmy się na coś natknąć.
Skinęłam głową i spojrzałam na Jaskra. Nie wyglądał na zbyt przekonanego. Uśmiechnęłam się lekko, w końcu nie wiemy, jak daleko odbiegło stado. Zamachałam ogonem i chcąc nieco rozweselić resztę, wesoło powiedziałam:
- Chodźmy już, bo same raczej do nas nie przyjdą.
Maszerowaliśmy jakiś czas. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że Jaskier mruczy coś do siebie. Nie przysłuchiwałam się jednak. Domyślałam się, że narzeka jedynie na to, że wciąż nie znaleźliśmy stada. W pewnym momencie kawałek drogi przed nami przemknął królik. Z lekkim rozczarowaniem stwierdziłam, że nie ma sensu go nawet gonić. Jeden szarak dla naszej trójki to trochę za mało. Westchnęłam i bez słowa szłam dalej przed siebie. Nagle jest. Dało się wyczuć zapach jeleni. Wiatr niósł ze sobą zapach niewielkiego stadka. Nie ukrywając zadowolenia, przyśpieszyłam kroku. Stado nie znajdowało się w najlepszym miejscu. Grupka łani była otoczona lasem tylko z jednej strony, dalej rozciągała się goła ziemia.
- Nareszcie. - Powiedział z wyraźną ulgą Jaskier.
W odpowiedzi jedynie położyłam uszy. Nie miałam jeszcze okazji polować w takich warunkach, miałam tylko nadzieję, że niczego nie zepsuję. Żadnej wysokiej trawy, jedyne co chroniło nas przed wzrokiem zwierząt to drzewa, wśród których teraz się kryliśmy.
- Jak się do nich zakradniemy? - Zapytałam, nie starając się nawet a bardzo ukryć swoich wątpliwości co do powodzenia tego polowania.
< Lerka lub Jaskier? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz