- Chcesz żebym poszła z tobą do wsi - zamyśliłam się. Nie byłam do końca pewna, czy to dobry pomysł. Podczas moich podróży widziałam wielu ludzi zakładających wnyki i polujących na nas. Ale jednak też niektórzy ludzie byli dobrzy, dawali nam smakowite mięso, gdy brakowało zwierzyny. - W sumie, mogę pójść, czemu nie ?
- Cieszę się, że ze mną pójdziesz - wadera zamerdała radośnie ogonem
- No to w drogę - powiedziałam z uśmiechem
Byłam bardzo ciekawa jak wygląda taka wioska. Zanim przybyłam do tej watahy nie byłam w żadnej ludzkiej osadzie, tamtejsi ludzie nie byli dla nas zbyt mili. Natomiast tutaj będę mogła się spokojnie rozejrzeć.
Ruszyłyśmy żwawo przez las w stronę rzeki, która oddziela wieś od innych terenów. Ciepłe promienie słoneczne i bezchmurne niebo mówiły nam, że będzie to piękny dzień. Dookoła było słychać ptasie ćwierki, trele, świsty, a nawet krakanie kruka.
W końcu dodarłyśmy do rwącej rzeki, w której odbijało się gorące słońce. Nieopodal nas był most, po którym można przejść na drugą stronę.
< Murka? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz