środa, 2 lipca 2014

Od Storczyka CD Jenny, do Jenny

Biegłem przed siebie,niczym wicher. Co prawda, moje nadzieje że Jenny nie zauważy że mnie nie ma, były płonne, jednak było za późno żeby się zatrzymać... zniknąłem w głębinie krzaków, by pojawić się po ich drugiej stronie. Po tej drugiej stronie... nie było nikogo.
- Hmmm... - przekrzywiłem głowę - spodziewałem się czegoś innego.
Po czym wróciłem do Jenny.
- Jenny... - zapytałem - dlaczego tak bardzo nie chciałaś, żebym zobaczył czy coś tam jest? - skończyłem podejrzliwie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz