Rozwścieczona krzyknęłam:
- Czy towarzysz Mundus, byłby łaskawy zamknąć swój niewydarzony dziób?! Jeśli nie, będę zmuszona zjeść na obiad potrawkę z Grytka!!!
Mundus stanął jak wryty. Po chwili zgaszony wydukał:
- Tak jest, kapitanie!
-I to mi się podoba! - Odparł zadowolony Storczyk.
- A mnie nie. - Mruknął pod nosem Mundus i gdzieś odbiegał. Kelssie, zobaczył motyla i za nim pobiegł. Zostałam sama ze Storczykiem. Basior zagadnął:
- Gdzie go znalazłaś?
- Nad jeziorem.
- Aha...
( Storczyk?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz