Loov przemierzał powolnym krokiem obrzeżne tereny watahy. Kolejne miejsca i widoki budziły w nim stare wspomnienia, wyciągały z jego pamięci obrazy pozostawionych tu dawnych przyjaciół i bliskich...
...Polana życia! Nie do wiary jak dużo czasu upłynęło a jak niewiele się tutaj zmieniło...
...Polana życia! Nie do wiary jak dużo czasu upłynęło a jak niewiele się tutaj zmieniło...
Ale czy aby na pewno? Przecież nigdy nie było tutaj aż tylu wilków. Watahy były małe i zajmowały olbrzymie przestrzenie. Na górskich ścieżkach można było całymi tygodniami nie spotkać żywej duszy.
Przyłapał się na tym, że bezwiednie kieruje się w stronę jeziora dziewięciu cieni. Serce zabiło mu mocniej... Tylko czy on naprawdę chce się napić jego wody, czy chce rozdrapywać zabliźnione rany?
"Przecież właśnie po to wróciłem..."
<C.D.N.>
Witaj!
OdpowiedzUsuńNa Księżycowej Ocenialni czeka cię niespodzianka, powodzenia.