Byłam załamana po usłyszeniu wyroku. Decyzja sędziego była zdecydowanie niewłaściwa. Jednak to, co usłyszeliśmy od Mundusa... Było zaskakujące, lecz całkiem poprawiało sytuację. Ptak powiedział, że nie musimy spłacać już długu, po czym odleciał bez słowa. Spojrzałam na Beryla - uśmiechał się, lecz po chwili spoważniał...
- Nie cieszysz się? - zapytałam
- Nie wiem, a co jeśli to nie prawda? Może on znowu coś źle zrozumiał, czy po prostu nas okłamał! - powiedział
- Dlaczego miałby to robić? - spytałam
- Tego nie wiem, ale w sumie to dlaczego miałby nam pomagać? Słuchaj, ja nadal mam nadzieję, że tam w środku kryje się mój stary przyjaciel, ale takie wiadomości powinno się przekazywać na spokojnie, jasno, a nie wykrzyczeć coś przelotem. On równie dobrze mógł zacząć głupią plotkę, za którą my musielibyśmy płacić. Nie możemy mu tak po prostu uwierzyć, mimo tego, że bardzo bym chciał. Nie mogę zapomnieć o tych jego wszystkich kłamstwach i wybrykach. Muszę być konsekwentny... - stwierdził.
- Dobrze, więc co zamierzasz?
- Myślę, że powinniśmy porozmawiać z kimś, kto udzieli nam pełnej odpowiedzi. Ja, i tak uważam, że powinniśmy to zignorować! Przecież oni powinni nas oficjalnie o tym poinformować... lecz ja wiem, że to będzie niezgodne z moimi stwierdzeniami, więc proponuję spotkać się z NIKLem. Tak będzie najlepiej...
< Beryl? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz