czwartek, 28 stycznia 2016

Od Beryla CD Margo

Sędzia wstał i zaczął mówić:
- Biorąc pod uwagę liczne dowody obu stron, przekonujące zeznania świadków i inne okoliczności świadczące o słuszności decyzji, jaką podjęliśmy, zawiadamiam, że winnym ogłaszamy Watahę Srebrnego Chabra.
Nie kontrolując odruchów, westchnąłem nerwowo. Wilk kontynuował:
- Przez liczne, udowodnione skargi członków Watahy Szarych Jabłoni, uznajemy winę Watahy Srebrnego Chabra. Jako konsekwencje, wyznaczamy trzymiesięczne wypłacanie tutejszej waluty na rzecz Watahy Szarych Jabłoni. Kwota ta... wynosić będzie 10 niebieskich gwiazd miesięcznie.
Omal nie złapałem się za głowę. Taki koszt!
Potoczyłem spojrzeniem po wszystkich zgromadzonych. Taki odniosło to skutek: zobaczyłem, że Kanijel jest zadowolony, Margo ponura, Sąd usatysfakcjonowany trafną decyzją, członkowie WSJ cieszą się z dużego dochodu jak dzieci. Mundus z przymrużonymi oczyma wpatrywał się w ziemię. Widocznie nad czymś się zamyślił. Jak zawsze.
W nieciekawych nastrojach wróciliśmy na niepodważalnie swoje tereny. Postanowiłem zrobić rachunek funduszy, które możemy przeznaczyć na tą nieszczęsną zapomogę dla WSJ. Pożegnałem Margo i udałem się do swojej jaskini. Była straszliwie pusta. Eclispe nie ma, Oleander z Alekei'em pewnie gdzieś się tam włóczą.
 ~ ~ ~
10 niebieskich gwiazd miesięcznie... to nas zrujnuje. Nerwowo przełknąłem ślinę. Moje fundusze wynoszą... ech... jedną niebieską gwiazdę. Eclipse posiada ich sześć, a Alekei i Oleander pewnie po jednej. Wniosek - nie starczy nawet na jeden miesiąc. Kto w naszej watasze ma najwięcej ng? Lenek, chyba Murka... i Kasai.
Zefir, zanim odszedł (a to dokładnie pamiętam) miał ich aż 72. odchodząc jednak zabrał wszystkie ze sobą.
Loov też posiada jedenaście ng! - przypomniałem sobie z nagłym tchnieniem entuzjazmu. Chociaż, co nam to daje? Zapytałem się w myślach.
Eeeeeeeeeecchhhhhh...
Przemyślmy wszystko jeszcze raz. Od kogo co można wziąć? Murka, jako moja cioteczna siostra pomoże na pewno. Z resztą nie ma na co pieniędzy wydawać. Lenek też da. Jest zobowiązany! Jako stróż.
Czyli tak: ode mnie, Eclipse, Alekei'a i Oleandra w sumie 9. Od Muerki, załóżmy, 10. Od Lenka 10. Hhm... od Lenka 11.
OK, powinno wystarczyć. Równo trzydzieści. A jeśli będą chcieli więcej, może Aksel i Lerka - jako para alfa WWN, naszych sojuszników, coś tam dołoży. są bogatsi od nas.
 ~ ~ ~
Odetchnąłem z ulgą. Mamy to załatwione.
Następnego dnia znowu spotkałem się z Margo. Przygnębiony zastanawiałem się nad przyszłością WSC. To może nie być ostatnia skarga złożona przez WSJ. Obawiałem się kolejnych. Sąd sprawiał wrażenie stronniczego.
Gdy siedzieliśmy z Margo pod drzewami rozmawiając, nagle nad nami pojawił się Mundus. Gdy ujrzałem jak siada na gałęzi, popatrzyłem na niego z niechęcią.
Uśmiechnął się.
- Czego chcesz? - mruknąłem, rozglądając się, jakby uciekając wzrokiem gdzieś w gąszcz krzewów.
- Chwili waszego czasu - odparł rozbrajająco uśmiechnięty.
- Co chcesz nam powiedzieć?! - warknąłem nieprzyjemnie, spuszczając wzrok.
- Że nie macie już wyroku.
Nasze spojrzenia spotkały się.
- Co? - wbiłem w niego spojrzenie - dlaczego?
- Zgadnij, przyjacielu! - roześmiał się, wzbijając się w powietrze.
- Mówisz, że... - z Margo wymieniliśmy podejrzliwe spojrzenia.
- Że nadal masz przydatnego zwolennika.
Zamknąłem oczy, opuściłem głowę i roześmiałem się. Przez chwilę zastygłem w tej pozycji.
Nic nie rozumiałem.

< Margo? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz