środa, 12 lutego 2020
Od Eothara Atsume - 5 trening szybkości i mocy
Dzisiaj rano zima chyba wróciła z krótkiego urlopu i raczej nie była zadowolona z ledwie pięciu stopni przymrozku poprzedniej nocy. Ale najwyraźniej sytuacja już została opanowana - teraz przywaliła z 15 stopni i na deser poprószyła śniegiem. Wstałem trochę skostniały, więc miałem dodatkową motywację do treningu. Ruszyłem truchtem w kierunku stepów. Otwarta przestrzeń dawała mi zdecydowanie największe pole do popisu ze wszystkich terenów watahy. Gdy dotarłem na miejsce słońce stało już wysoko na niebie, rażąc swym zimowym blaskiem. Zacząłem od dosyć krótkich sprintów, potem stopniowo je wydłużałem, starając się oczywiście utrzymywać stałą prędkość. Czasami dodatkowo torowałem sobie drogę przez śnieg z pomocą telekinezy. Wydawałoby się banałem w porównaniu z podnoszeniem konarów i im podobnych, lecz skupienie się na setkach oddzielnych kryształków było wręcz trudniejsze. W pewnym momencie szczęście się do mnie uśmiechnęło i na horyzoncie pojawił się jakiś drapieżny ptak. Pobiegłem ostatni raz jego śladami, próbując go prześcignąć na ziemi. Mało brakowało...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz