środa, 8 czerwca 2016

OD Eclipse C.D Beryla

Wszyscy nasłuchiwaliśmy odgłosów dochodzących prawdopodobnie od człowieka. Wtedy Beryl powiedział cicho
-Czujecie?
Popatrzyłam na niego a następnie skierowałam łeb w tą samą stronę co uprzednio. Zaciągnęłam powietrze nosem zamykając przy tym oczy. Poczułam. To dym. Zdawając sobie z tego sprawę prędko otworzyłam oczy i spojrzałam się z powrotem na Beryla
-Od czego ten dym..?
Wilk pokręcił głową. Chwilę się zastanawiałam aż w końcu moje zastanowienia przerwał ochrypły głos Andrei'a
-To ci dwaj-Skinął w ich stronę głową-Pewnie coś o tym wiedzą..
Ja wraz z Berylem popatrzyliśmy na naszych potomków. Czyżby ich nieudolne przekonywanie nas o tym, że poszukiwali zranionego jelenia, było tak naprawdę "maska" wręcz pułapką abyśmy nie dowiedzieli się.. o tym? Spojrzałam się na nich srogim wzrokiem a następnie wycedziłam przez zęby
-Mówicie. Co tu się stało
Obaj wymienili się swoimi smutnymi a nawet i może zastraszonymi spojrzeniami. Oleander po chwili położył uszy po sobie. Otworzył pysk na znak tego, że chciałby coś powiedzieć lecz Alekei wyprzedził go
-A gdyby nawet, to co?
-Nie odszczekuj się tak starszym, młodziku!-Syknął Andrei mierząc Alekei'a zimnym spojrzeniem
Alekei nie dał za wygraną więc i on przybrał "mordercze" spojrzenie. Pokręciłam głową na wznak, że już się tym wszystkim zmęczyłam. Wtedy zza mojej osoby wyszedł Beryl mówiący w stronę Oleandra
-Synu.. Powiesz w końcu co się tu tak naprawdę stało?
Oleander spojrzał się na ojca by następnie spuścić wzrok. Widziałam, że kątem oka spoglądał na Alekei'a z nadzieją. Alekei nie mógł pozostawić go samego dlatego też odszedł od Andrei'a i podszedł do swego brata. Stanął pomiędzy nim a nami i powiedział zniżając lekko głowę
-Nie wiemy co dokładnie jest tego przyczyną..-Zatrzymał się lecz po chwili znów ciągnął-Lecz wiemy, że ludzie mieli jakieś spięcie
Podeszłam do niego powolnym krokiem
-Jak to, spięcie? Co to znaczy?
-A powiedź, wiesz może czy ludzie walczą ze swoimi?
Bracia pokręcili przecząco głowami
-Czyli połowa sukcesu za nami-Wzdychnęłam kładąc jedno ucho-Szkoda, że nie wiemy co jest tego prawdziwą przyczyną..
-Ale możemy się w bardzo szybkim tempie dowiedzieć-Andrei wskazał na braci łapą-Przecież obydwoje wiedzą, gdzie to wszystko się zaczęło, prawda?
Zmarszczyłam brwi. Beryl chwilę się zastanowił po czym obrócił się i poprawił skrzydła na grzbiecie
-A więc chodźmy
Alekei jak i Oleander wyruszyli przed nami. Prowadzili nasz w gąszcz gdzie zaczęliśmy widywać dym. Coraz to gęstszy z każdym krokiem. Martwiłam się co to dalej będzie?
<Beryl?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz