Ta cała sprawa z NIKL'em wydawała mi się naprawdę dziwna. Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć. Beryl najwyraźniej też tego nie wiedział. Trochę się bałam, że to jacyś oszuści, albo zasadzka, ale lepiej zachować spokój i nie był zbytnio podejrzliwym. Postanowiłam, że nie będę sama nic robić. Tutaj rządzi Beryl i nie chciałam zrobić nic złego, co mogłoby zagrozić nam, jak i całej watasze. Beryl pokazywał nasze tereny wilkom, a ja przyglądałam im się uważnie.
- Dobrze, rozejrzymy się tutaj chwilę - powiedzieli. Basior wydawał się być zmieszany, gdyż nie chciał pozwolić im na to, lecz co miał zrobić. Podszedł do mnie i spytał:
- I co o tym wszystkim myślisz?
- Mam mieszane uczucia, ale nie znalazłam nic... podejrzanego. Mimo wszystko, nie ufam im - odpowiedziałam
- No... Ale zobaczymy, co będzie dalej, może jednak to prawda? - westchnął
- Chcielibyśmy porozmawiać sam na sam z Samcą Alfa WSC - oświadczyli.
Chciałam krzyknąć "Beryl, nie! To zasadzka!", ale w ostatniej chwili ugryzłam się w język. Bałam się najbardziej o mojego przyjaciela, ale i nie tylko...
< Beryl? > Brak weny ... Wiem, że teraz wszyscy tak piszą, ale...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz