sobota, 1 marca 2014

Od Lenka CD Io

Pewnego dnia, gdy nastał ranek, wyruszyłem na obchód terenów watahy. Było to moim obowiązkiem, ponieważ jestem stróżem. Przechodząc obok jednej z jaskiń, zobaczyłem że ktoś jest w środku. Podszedłem bliżej, wszedłem do groty i zobaczyłem że nieznajoma wadera śpi w jaskini. Zacząłem rozmyślać któż to może być. Wiedziałem że nikt nie zamieszkuje tej jaskini, więc zdziwił mnie fakt, że odpoczywa w niej owa nieznajoma.
Wilczyca po chwili obudziła się. Rozejrzała się. Uznałem za stosowne wytłumaczyć się, jednak wadera mnie uprzedziła i zapytała cicho:
- Kim jesteś?
Nie do końca kulturalnie dałem upust niepohamowanej ciekawości i zlekceważyłem pytanie:
- Dzień dobry... mam nadzieję że nie przeszkadzam. Kim pani jest...?
Wadera spojrzała na mnie zdziwiona i powiedziała:
- Raczej kim pan jest. Jestem w swojej jaskini i raczyłby pan wyjaśnić swoją, bądź co bądź niespodziewaną wizytę - wadera przeciągnęła się i usiadła.
- Ach tak... przepraszam - speszyłem się. W tej chwili przypomniałem sobie o zasadach dobrego wychowania - nazywam się Lenek. Jestem stróżem. Widzę panienkę pierwszy raz. Czy także należy panienka do Watahy Srebrnego Chabra...?
- Tak - odpowiedziała nieznajoma i wstała - nazywam się Io.
Bardzo mi miło - ukłoniłem się - gościć panią.
- Gościć? - zdziwiła się Io - przecież jestem u siebie. Chyba że władze mnie już wyeksmitowały - zaśmiała się.
- Nic z tych rzeczy. To tylko... moja jaskinia. Ciasna ale własna - uśmiechnąłem się. W jednej chwili zorientowałem się jednak że nie powinienem był tego mówić - to znaczy... - speszyłem się po raz kolejny - nie do końca moja bo...
- Dlaczego? Samiec alfa już mówił mi że to niezamieszkana jaskinia.
- To po prostu moja ulubiona jaskinia. Zawsze chciałem tu mieszkać, tylko nigdy nie mogłem. W gruncie rzeczy już uznałem ją za swoją... przepraszam.

<Io?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz