wtorek, 25 lutego 2014

Od Murki CD Zefira - "Z życia wzięte"

Wędrowaliśmy jeden dzień, drugi dzień, jednak w około nie zauważyliśmy żadnych znanych drzew, głazów, jaskiń... w końcu wyszliśmy na jakąś pustynię. Nie było na niej nic, poza ubitym, jasnym piaskiem.
- Nie wytrzymam - Mundi wyglądał na podenerwowanego - nie wytrzymam już dłużej!
- Czego nie wytrzymasz, przyjacielu? - zapytałam nie do końca świadomie
- Mam serdecznie dosyć. Idziemy już parę dni, a nigdzie nie wydać nic znajomego. Może pomyliliście drogę?
- Uspokój się Mundi. Może zaraz za tą pustynią będą tereny naszej watahy?
-Na pewno nie. Wiesz że zanim zostałem twoim towarzyszem, mieszkałem daleko od Watahy Srebrnego Chabra. Znałbym to miejsce. Wiecie co? Przelecę się trochę, zobaczę gdzie kończy się ta pustynia.
Mundus poleciał gdzieś daleko, w końcu straciliśmy go z oczu.
Nagle Zefir stanął w bezruchu. Ja także się zatrzymałam.

<Zefirze?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz