czwartek, 27 marca 2014

Od Gai CD od Rozalii - "Jak rozpętałam III wojnę światową..."

     Zmarłam na sekundę, lecz zaraz oprzytomniałam.
- Musimy go stąd zabrać - powiedziałam stanowczo - byle szybko...
Dźwignęłam wilka na grzbiet i ruszyłam powoli brnąc przez śnieg. Jego zimna krew spływała mi po barku.
- Rozalio - powiedziałam do przestraszonej wilczycy - biegnij po Hiacynta. Ja tymczasem opatrzę tego wilczura w jaskini, która znajduje się najbliżej.
<Po kwadransie męczącej wędrówki>

     Stałam nad białym wilkiem, okładając jego rany bardzo mocnym wywarem z ziół.
- Dziękuję, że pozwoliliście mi się tutaj z nim zatrzymać - rzekłam do Storczyka i Lo, w których jaskini się znajdowałam.
- Nie ma o czym mówić - odrzekła Lo - widać, iż ten biedak potrzebuje prędkiej pomocy.
- Martwię się bardzo, że Hiacynt nie znajdzie nas. Owszem, jego krew zostawiała widoczne ślady, lecz śnieg mógł już je zasypać.
- Spokojnie - odezwał się Storczyk - Hiacynt trafi tu po zapachu. Zapach obcego wilka, da się bardzo łatwo wyczuć.
     Wilk nadal był nie przytomny. Oddech miał bardzo słaby i płytki. Opatrywałam dalej jego rany, gdy do jaskini wpadł zasapany Hiacynt! Gdy tylko zobaczył w jakim stanie znajduje się mój pacjent...

<Hiacynt?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz