Zdziwiło mnie pytanie Hiacynta.
- Chodzi nam o amulety Ojca - odpowiedziałam.
W oczach Hiacynta pojawił się cień zrozumienia.
- A więc na co czekamy? Poszukajmy ich - Rzekł.
Szukaliśmy po całej jaskini, ale nic nie znaleźliśmy. Już zaczynałam tracić nadzieję, lecz nagle w rogu jaskini coś się zasrebrzyło. Podeszłam tam i zawołałam resztę.
- Patrzcie! Gęsie pióro taty! - powiedziałam - Co z nim zrobimy? To jedyna pamiątka po tacie...
<Storczyk?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz