Kiedy widmo chciało zadać pytanie zemdlałam od nadmiaru ran otwartych. Obudziłam się po kilku minutach a to co słyszałam wstrząsnęło mną. Jaskinia była wypełniona widmami i innymi stworami ja natomiast leżałam w innym miejscu niż leżałam przed omdleniem. Czułam kamienie i lekkie zapadnie pod moim ciałem. Wtedy zorientowałam się, że Mundus przegrał. Zasmuciłam się tą wiadomością. Po kilku minutach bezczynnego leżeniu wstałam z wielkim trudem i zaczęłam iśc w nieznanym kierunku. Odgłosy pomijały mnie i leciały w przeciwnym kierunku. Nagle jakieś widma wpadły na mnie i zczęły mnie szarpać a wtedy usłyszałam dwa głosy
- Eclipse!!!! - Krzyknęli równo Beryl i Moster
Moster był szybszy niż Beryl i podbiegł do mnie po czym odrzucił wszelkie widma. Po chwili poczułam jego dotyk. Moster podniósł moją głowę i... zaczął szlochać. Zdziwiłam się tym. Nagle uniosłam się a Moster krzyknął do swoich podwładnych
- Powstrzymać ich aby nie szli za nami!!
Moster zaczął biec a ja znów zemdlałam
<Beryl, przepraszam, ze tak krótko lecz wena... uciekła :])
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz