sobota, 28 marca 2015

Od Beryla CD Eclipse


**
- I co? Nie wiesz, co...? - chichotał stwór patrząc na zdziwionego Mundusa.
- To... chyba nie jest do końca uczciwe - cicho odparł ptak.
- To chyba łatwe pytanie. Szczególnie zadane tobie - ziewnął potwór.
- Mundusie! - szepnąłem - pomyśl. Od tego zależy nasze życie.
- Nie wiem, Berylu. Nigdy wcześniej takiego nie widziałem.
Potwór trzymał czarne, puszyste pióro. Przyglądaliśmy się mu ze zdziwieniem.
- Gdybym... - zaczął Mundus - nie odpowiedział na twoje pytanie... co byś z nami zrobił?
- A co? - uśmiechnął się krzywo wilk-zjawa - nie odpowiesz?
- Zastanawiam się, czy opłaca się odpowiadać - mruknął ptak - być może wiem co to jest.
- Zobaczymy. Co to jest? - widmo przekrzywiło głowę wyczekująco.
- Mundus wbił wzrok w Lerkę, po czym odwrócił się w stronę widma i bez ostrzeżenia, gwałtownie trzepnął mu skrzydłem przed nosem. Następnie wzbił się w powietrze i zanim zdążyłem zorientować się, co się stało, jego i Lerki nie było w jaskini. Zostaliśmy tylko Eclipse, Widmo i ja.
**
W ciągu jednej chwili, wydarzenia zmieniły bieg. Skoczyłem w kierunku jednego z korytarzy. Bez opamiętania biegłem ciemnym korytarzem ledwo łapiąc dech. Dziwny potwór biegł za mną. Nie wiem, jakiej czarnej magii używał, lecz nie zastanawiałem się nad tym. Nie mogłem się zatrzsymać. Biegłem i biegłem ciężko dysząc. Korytarz zdawał się nie mieć końca...

< Eclipse? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz