piątek, 27 marca 2015

Od Eclipse C.D Beryla

- Eclipse, Eclipse...! - Słyszałam głosy zbliżające się do mnie
Wyraźnie słyszałam Beryla i Lerkę. Nagle poczułam na swoim ciele czyiś dotyk a tuż po chwili głos
- Eclipse, Eclipse tak się o ciebie martwiliśmy - Był to głos Beryla. Był zarazem podekscytowany i zmartwiony
- B-Beryli... Lerko... czy to naprawdę wy?! - Spytałam z niedowierzaniem w głosie
- Oczywiście, że my nie widzisz?!
- No właśnie się składa, że... - Lecz kiedy chciałam im to wszystko wytłumaczyć usłyszałam znajomy ryk
Był to ten potwór, znalazł mnie
- Co to do...
- To on... on mnie pilnował - Zwiesiłam łeb - Szybko uciekajmy! Jest bardzo silny!!
Zaczęliśmy uciekać. Nagle Lerka zapytała się Beryla
- A co z Mundusem?!
- Mundusem?!?! Zapomniałem o nim!! Musimy go odnaleźć i to szybko
Biegliśmy przez wiele korytarzy. Wciąż obijałam się jednakże nie chciałam aby coś podejrzewali dlatego kiedy się przewróciłam od razu wstawałam. Kierowałam się tylko słuchem i węchem co było straszliwie trudne. Nagle wpadłam na moich towarzyszy którzy się zatrzymali
- Mundusie!! - Krzyknął Beryl
Po chwili usłyszałam znajomy skrzek
- No w końcu!! Ile miałbym na was... czekaj, czekaj czy to...
- Tak to Eclipse - Powiedział szybko Beryl - A teraz musimy uciekać ponieważ jakiś potwór nas goni!
- Znów?! - Wykrzyknął po czym znów zaczęliśmy biec
Nagle usłyszałam ich głosy
- W końcu go zgubiliśmy... - Westchnęła Lerka
- Niedaleko jst wyjście, czuję świeże powietrze... - Powiedział z przekonaniem Beryl
- Masz rację - Przyznał mu Mundus - Ja i moja żabunia też to czujemy...
- Mamy teraz wolną rękę i możemy iść ze spokojem do wyjścia - Oznajmił Beryl
Wted się zlękłam. Przecież oni niedługo się dowiedzą, że nie widzę... że, że oślepłam!! - Ta myśl wciąż krążyła mi w głowie. Jak im to powiedzieć? Kiedy im to powiedzieć i czy w ogóle im to powiedzieć? Wtedy któreś z nich znów powiedziało\
- Przestronna ta jaskinia...
Wtedy przypomniało mi się, że to tutaj napotkałam Moster'a. Wtedy na serio się przeraziłam. Nagle poczułam, że coś mnie wzywa coś wewnątrz mnie i nagle jakieś pnącza złapały mnie i zaciągnęły do ciemni gdzie zupełnie nic nie widziałam. Wtedy też pnącza zamknęły mi pysk. Nagle usłyszałam znajomy głos
- C-Chciałaś ode mnie uciec?! D-Dlaczego? - Zapytał spokojnie lecz ze smutkiem
Chciałam mu odpowiedzieć jednak nie byłam w stanie przez pnącza
- Dlaczego chcesz mnie opuścić, Eclipse?! Przecież tu by ci było dobrze... Dostałabyś wszystko czego byś potrzebowała!
Wtedy usłyszałam krzyki
- Eclipse gdzie jesteś?!
- Ta to się zawsze gdzieś zagubi... - Powiedział z lekkim gniewem, Mundus
- Przestań tak mówić!! - Krzyknął Beryl
- Dobrze, dobrze spokojnie...
Wtedy Moster odwrócił mój pysk w swoją stronę
- A więc to przez nich chcesz uciec?! - Spojrzał się na mnie z pogardą - A więc dostaną za swoje!! - Wykrzyknął i wbił swoje pazury w moją głowę po czym zaczął jechać nimi po całym moim prawym boku pyska. Poczułam jak krew spływa mi po twarzy. Nagle Moster zbliżył się do rany i polizał krew spływającą z niej po czym wyszeptał
- Zobaczą cię taką jaka powinnaś być...
I zaczął mnie okaleczać i znów zaczął mnie zatruwać. Mój wzrok już całkowicie znikł. W ten usłyszałam jego szloch
- Przepraszam...
I nagle wzleciałam w powietrze po czym uderzyłam w ziemię. Usłyszałam zdumienie w głosach moich towarzyszy którzy podbiegli do mnie zmartwieni
- Eclipse!! - Krzyknął Beryl po czym złapał mnie za głowę i przytulił - Eclipse... co ci się...
Wtedy wszyscy zamilkli a Moster wyszedł z cienia i zaczął wokół nas krążyć. Nagle powiedział
- ...
<Beryl?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz