Zniknięcie Xiva było nagłe, zbyt nagłe, by ktoś się zorientował przez cały dzień. Dopiero, gdy Pinezka zaczęła dopytywać o swojego małego braciszka, wilki w watasze zorientowały się, że kogoś brakuje. Biorąc pod uwagę to, co stało się z Szalką – wszak wieści w trybie natychmiastowym rozeszły się po watasze – wszyscy byli należycie przerażeni.
Strażniczka poczęła go szukać, wbrew błaganiom pozostałych, by sobie odpuściła. Musiała wiedzieć, co stało się z jej bratem. Musiała poznać los Xiva. Pies by to, od poprzedniego dnia czuła bóle głowy oraz lekkie pieczenie w klatce piersiowej, co potęgowało tylko jej strach. Xiv by znało odpowiedź, co się z nią dzieje. Tak podpowiadał jej instynkt.
W końcu coś natchnęło ją, by poszła przeszukać jedną z jaskiń w Trawiastych Górach, dokładnie tą, gdzie niegdyś funkcjonowała mini lecznica Tii.
Znalazła no tam.
Podwieszone pod sufitem, na grubym korzeniu, który akurat w tym miejscu był na wierzchu oraz ze sznurem zaciśniętym wokół szyi. Węch wadery wychwycił zapach moczu oraz krwi, która skraplała się jeszcze pod szorstkim sznurem.
Unieruchomiona z szoku Pinezka nie zauważyła, gdy za nią do jaskini wkroczył Variaishika. Wilk jakby zignorował nieprzyjemny widok, zamiast tego zwracając uwagę na notatnik pozostawiony niedaleko. Był ułożony i otwarty specjalnie tak, by poinformować przybyłych o swoim istnieniu. Vari podszedł bliżej i zaczął czytać go na głos.
Zendayafiri czuła, jak w jej oczach zbierają się łzy. Miała rację, Xiv wiedziało, dlaczego piecze ją klatka piersiowa. Ona nie miała nawet tak bezpośredniego kontaktu, jak ono i się zaraziła.
Oni są naprawdę wszyscy zgubieni.
Dziwna, podłużna ranka pojawiła się na ustach wadery. Vari, zauważając to, szybko zabrał ją w odwilczne miejsce.
CD. Variaishika
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz