wtorek, 12 listopada 2024

Od Almette CD Janki - „Swój pozna swego” cz. 6

Almette zamrugała oczkami słodko, przysiadając sobie. Opowiedzieć o watasze, jak cudownie!
—Nazwa to od  Chabrów. Mamy ich trochę, tu i ówdzie, a się ładnie błyszczą w słońcu, jak srebrne! — uśmiechnęła się. — A sama wataha jest cudowna. Mój wuj, jest Aflą, co prawda ja jestem adopcyjna, ale nadal. Ostatnia rodzina jaka mi została, no i Kawka.  W każdym razie, na razie mamy spokój i dużo miejsca i w ogóle jest u nas bardzo fajnie. Jakbyś miała coś zobaczyć to polecam Różany Wodospad, doprawdy piękno samo w sobie, zwłaszcza latem jak wszystko kwitnie, ale wczesnym latem! Bo potem te różane kwiaty więdną i trzeba je obcinać. Jak byłam młodsza to to czasami robiłam, bo nie ma jednej osoby, która to robi. Ale ogółem mamy dużo ciekawych miejsc. Ostatnio zwiedziałam też tereny ,które dostaliśmy od lisów, są cudowne. Trawiaste Góry, piękne! Takie pagórki bardziej niż góry, ale pełno wysokiej trawy i łatwo się tam poluje. Ale w gruncie rzeczy nie trzeba samemu polować, często gęsto, wiesz. Bo to jest tak, że masz porcję od watahy jak do niej należysz! A jakbyś chciała należeć to też żaden problem, jaskinia alf jest spacerek stąd i Agrest, ten mój adopcyjny wujek, to przyjmuje od reki wilki, bo każdy jest mile widziany, nie ważne skąd i kto. Ale żeby być trzeba też pracować dla watahy, nie. Mamy dużo stanowisk, dużo wolnych. Jak lubisz biegać, to mamy grupy polujące, co by było z czego racje dawać! Mamy aktorów i pisarzy, polityków, mamy medyków, dwóch, nieszczęśnicy, sami siedzą tam w medycznej, w każdym razie. Mamy też rzemieślnika, który niedawno uszył mi piękną chusteczkę. On też uczy pisać, ale dla mnie to już za późno na to! Ale jakbyś ty chciała to bardzo przyjemny basior! Ma trzy córeczki, podobno. W każdym razie, mamy też nauczycieli! Mało ich trochę, trzeba zapełniać nie wilkami. Słyszałam że lotu uczy ptak. W sumie, ma to sens, nie? Ptaki latają dłużej od wilków. W sensie takie się urodziły zanim my wyewoluowaliśmy żeby mieć w ogóle skrzydła. W każdym razie. Mam dużo miejsca i dużo ciekawych wilków. — jej monolog ciągnąłby się gdyby nie pies u jej boku, który się z nią pożegnał.
—Ja pójdę, pewnie niedługo obiad w domu dadzą. Widzimy się! — machnął im ogonem i polazł.

<Janka?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz