Mamy nie ma. Wyruszyła na kilka dni odwiedzić znajomą i przynieść od niej jakieś zioła które nie rosną na terenach WSC. Z całej watahy najlepiej ona i Rozalka znają się na ziołach.
Rozalki też nie ma... razem z Telerem wyruszyła dziś odwiedzić przyjaciela spoza watahy. Jakiegoś... Kanosa? On mieszka bardzo daleko i nie opłacało im się wracać już dzisiaj więc zostają na noc.
Storczyk zachorował. Odwiedzałem go dziś rano i mam przyjść wieczorem. Dopiero czternasta...
O odwiedzinach Alci nawet nie ma co myśleć. Jest zajęta polowaniem. Ja nie będę teraz polować bo niedawno jadłem.
Murka pewnie włóczy się po watasze i łapie motylki...
Lulek leży w jaskini chory i boli go głowa. Od kilku dni bez przerwy śpi. Nie będę go budzić.
Może sprawdzę czy Lenek jako stróż stróżuje? Pójdę do niego...
nie...
Może odwiedzę którąś z mych sióstr? Hm... ale gdzie one są? Tego nie wiedzą najstarsi górale.
Nie wiem też, gdzie podział się mój braciszek Arion,
a z Lotarem nigdy nie dogadywaliśmy się idealnie, więc chyba lepiej, żebym mu teraz nie przeszkadzał.
Rozmyślając tak, usłyszałem czyjś głos:
- Ta się... (słowo niedosłyszane) ... noo... do też...
Poszedłem w kierunku głosu, po chwili zorientowałem się że to Mundus dywaguje z samym sobą. Dostojnie, z gracją i powoli przechadza się koło drzew i o niektóre opiera się skrzydłami.
- Co robisz? - zapytałem jak najprzyjemniej i przekrzywiłem głowę
- Ja...? - wyglądał na zmieszanego - nic...
- Napewno? - oblałem go przenikliwym spojrzeniem
- Niic...
- Hm? Co tam szemrałeś przed chwilą?
- Przestań. Mówiłem zupełnie głośno, aż dziw że taki wykształcony, młody samiec alfa nie dosłyszał - Mundus ironicznie i poważnie wymówił te słowa, tak, że nie wiedziałem już czy jest urażony, zamyślony czy też smutny.
W pewnym momencie nadeszła Katia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz