Ryba szarpała moją nogę, poziom wody stale się podnosił... próbowałam wypłynąć na powierzchnię wody, jednak ryba była dużo silniejsza ode mnie. Złapała mnie za kark i ciągnęła pod wodę. Nie miałam już sił. Było ciemno, nic nie widziałam. Coraz mniej sił, krwi i tlenu...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Obudziłam się na plaży. Przed oczami nadal widziałam czarne plamy i kręciło mi się w głowie ale pomimo to, wstałam. Przeszłam dwa kroki i znowu upadłam. Nie wiem co się ze mną działo. Usiadłam i rozejrzałam się dookoła. Po bokach plaża, z przodu morze, z tyłu las... zaczęłam czołgać sie po plaży. Prawa, tylna łapa była złamana, przednie łapy krwawiły, w tym prawa przednia łapa nie przypominała już łapy... kark miałam rozszarpany. Krew płynęła mi z pyska... nagle mętnym wzrokiem zobaczyłam na horyzoncie Zefira.
<Zefirze?>
wtorek, 23 lipca 2013
Od Zefira CD Murki- "Z życia wzięte"
Czekałem aż przyjdzie Murki, a w między czasie usiłowałem się uwolnić. Już prawie się wydostałem z pułapki, gdy usłyszałem krzyk wadery. Szczerze to spanikowałem i zaczołem się miotać na wszystkie strony. Udało mi się wydostać, ale przy tym poważnie skaleczyłem sobie łapę. Jednak nie zwracałem na to uwagi i zacząłem biec w stronę krzyków Murki.
- Murki! Już do ciebie idę! - krzyczałem.
Biegłem dalej, poziom wody był coraz wyżej, krzyki Murki ustały. W pewnej chwili straciłem grunt pod łapami i zaczołem tonąć, a raczej jakiś wir mnie 'porwał'. Nie mogłem się wyratować. Udeżyłem o coś, zemdlałem. Ostatnią rzeczą, którą widziałem to chyba Murki, ale nie jestem pewny.
/ Murki? /
- Murki! Już do ciebie idę! - krzyczałem.
Biegłem dalej, poziom wody był coraz wyżej, krzyki Murki ustały. W pewnej chwili straciłem grunt pod łapami i zaczołem tonąć, a raczej jakiś wir mnie 'porwał'. Nie mogłem się wyratować. Udeżyłem o coś, zemdlałem. Ostatnią rzeczą, którą widziałem to chyba Murki, ale nie jestem pewny.
/ Murki? /
Zmiana na liście!
Zmiana na liście <najwięcej opowiadań piszą:>
Osoby teraz się na niej znajdujące:
1. Murka
2. Zefir
3. Hiacynt
Gratulacje! Nagrody ukażą się w zakładce <Konkursy>*
*(patrz strona: Kroniki taktyki)
Osoby teraz się na niej znajdujące:
1. Murka
2. Zefir
3. Hiacynt
Gratulacje! Nagrody ukażą się w zakładce <Konkursy>*
*(patrz strona: Kroniki taktyki)
Od Murki CD Zefira- "Z życia wzięte"
Usłyszałam jak gdyby głos Zefira. Wysłał mi wiadomość mentalną. Czyli w skrócie: Powiedział że nic mu nie jest i że zaklinował się pod wodą. Trochę się o niego martwiłam, lecz poszłam go szukać. Brodziłam po wodze krzycząc - Zefir! Zefir! - jednak nie słyszałam odpowiedzi. {Pewnie pod wodą mnie nie słyszy} pomyślałam. Szłam dalej aż nagle coś przepłynęło przede mną... rozejrzałam się dookoła. Nagle z wody wynurzyła się ogromna ryba. płynęła w moją stronę bardzo szybko. Zaczęłam rozpaczliwie brnąć przez wodę lecz nagle straciłam grunt pod nogami i zaczęłam tonąć. Nie wiem dlaczego. Przecież umiem pływać... Ryba złapała mnie za przednią łapę i zaczęła mnie szarpać.
<Zefir>
<Zefir>
Od Zefira CD Murki- "Z życia wzięte"
Poszedłem w głąb jaskini mimo sprzeciwu ze strony Murki. Szedłem i szedłem nie słuchając tego co mówi wadera. Chciałem dorwać tego drania...
Nagle się potknąłem i wpadłem do wody. Chciałem się wynurzyć, ale łapy zablokowały mi się między kamykami na dnie. Całe szczęście że umiałem oddychać pod wodą i ze spokojem usiłowałem się uwolnić. Jednak nic z tego. Przesłałem mentalną wiadomość do Murki:
~ Murki, jestem cały nie martw się. Pomóż mi. Musisz mnie znaleźć na dnie. Jestem cały zanurzony gdyż się potknąłem i teraz nie mogę się wydostać. ~ wytłumaczyłem spokojnie Murki co się stało.
< Murki? >
Nagle się potknąłem i wpadłem do wody. Chciałem się wynurzyć, ale łapy zablokowały mi się między kamykami na dnie. Całe szczęście że umiałem oddychać pod wodą i ze spokojem usiłowałem się uwolnić. Jednak nic z tego. Przesłałem mentalną wiadomość do Murki:
~ Murki, jestem cały nie martw się. Pomóż mi. Musisz mnie znaleźć na dnie. Jestem cały zanurzony gdyż się potknąłem i teraz nie mogę się wydostać. ~ wytłumaczyłem spokojnie Murki co się stało.
< Murki? >
Nasz głos! - 2
Nowy numer pisma "Nasz głos!" ukazał się i można zobaczyć go na stronie głównej <Kroniki taktyki>.
Zapraszamy do wykonywania zadań zamieszczonych w "Nasz głos" a także do wypowiedzi na dowolne tematy. Następny temat: Na co najczęściej poluję?
Chętni do wypowiedzenia się na ten temat proszeni są o zgłoszenie się do mnie na howrse.
Dziękuję Telerowi za wypowiedzenie się w "Nasz głos!" na temat - "Ważne osobistości" w 1 numerze.
Sobie też podziękuję za wypowiedzenie się w 2 numerze :)
Wasz samiec alfa, Hiacynt
Zapraszamy do wykonywania zadań zamieszczonych w "Nasz głos" a także do wypowiedzi na dowolne tematy. Następny temat: Na co najczęściej poluję?
Chętni do wypowiedzenia się na ten temat proszeni są o zgłoszenie się do mnie na howrse.
Dziękuję Telerowi za wypowiedzenie się w "Nasz głos!" na temat - "Ważne osobistości" w 1 numerze.
Sobie też podziękuję za wypowiedzenie się w 2 numerze :)
Wasz samiec alfa, Hiacynt
poniedziałek, 22 lipca 2013
Od Murki CD Zefira- "Z życia wzięte"
Zefir poszedł w głąb jaskini.
- Zefir! - krzyknęłam - to niebezpieczne!
- Zaraz wrócę! - usłyszałam zanikający w oddali głos Zefira
- Nie, poczekaj! - krzyknęłam pędząc w głąb jaskini. Po chwili poczułam że wchodzę do wody. brnęłam przez nią dłuższy czas w zupełnych ciemnościach. Zatrzymałam się - Zefir, gdzie jesteś?! - nie usłyszałam odpowiedzi. Krzyknęłam jeszcze raz ale i tym razem nic nie usłyszałam. Brnęłam przez wodę. Słychać było tylko jej plusk. Nagle usłyszałam...
<Zefir?>
- Zefir! - krzyknęłam - to niebezpieczne!
- Zaraz wrócę! - usłyszałam zanikający w oddali głos Zefira
- Nie, poczekaj! - krzyknęłam pędząc w głąb jaskini. Po chwili poczułam że wchodzę do wody. brnęłam przez nią dłuższy czas w zupełnych ciemnościach. Zatrzymałam się - Zefir, gdzie jesteś?! - nie usłyszałam odpowiedzi. Krzyknęłam jeszcze raz ale i tym razem nic nie usłyszałam. Brnęłam przez wodę. Słychać było tylko jej plusk. Nagle usłyszałam...
<Zefir?>
Od Zefira CD Murki- "Z życia wzięte"
- Ale kto?! - jęknęła Murki.
- Jest tylko jeden sposób aby to sprawdzić. - powiedziałem kierując się w głąb jaskini.
- Oszalałeś?! A jeśli cię zabije?! - krzyczała wadera.
- Poradzę sobie. - stwierdziłem.
- A jeśli nie? - spytała wilczyca.
- Nie ma takiej opcji.
- Zawsze jest. - powiedziała Murki.
- To co robimy?
< Murki? >
- Jest tylko jeden sposób aby to sprawdzić. - powiedziałem kierując się w głąb jaskini.
- Oszalałeś?! A jeśli cię zabije?! - krzyczała wadera.
- Poradzę sobie. - stwierdziłem.
- A jeśli nie? - spytała wilczyca.
- Nie ma takiej opcji.
- Zawsze jest. - powiedziała Murki.
- To co robimy?
< Murki? >
Instytucje prywatne!
W WSC zaczęły działać "Instytucje prywatne"!
Więcej informacji w zakładce o tej nazwie.
Więcej informacji w zakładce o tej nazwie.
Od Beryla- "Przemyślane zaskoczenie"
Chodzę po terenach watahy i nie wiem co mam z sobą zrobić.
Mamy nie ma. Wyruszyła na kilka dni odwiedzić znajomą i przynieść od niej jakieś zioła które nie rosną na terenach WSC. Z całej watahy najlepiej ona i Rozalka znają się na ziołach.
Rozalki też nie ma... razem z Telerem wyruszyła dziś odwiedzić przyjaciela spoza watahy. Jakiegoś... Kanosa? On mieszka bardzo daleko i nie opłacało im się wracać już dzisiaj więc zostają na noc.
Storczyk zachorował. Odwiedzałem go dziś rano i mam przyjść wieczorem. Dopiero czternasta...
O odwiedzinach Alci nawet nie ma co myśleć. Jest zajęta polowaniem. Ja nie będę teraz polować bo niedawno jadłem.
Murka pewnie włóczy się po watasze i łapie motylki...
Lulek leży w jaskini chory i boli go głowa. Od kilku dni bez przerwy śpi. Nie będę go budzić.
Może sprawdzę czy Lenek jako stróż stróżuje? Pójdę do niego...
nie...
Może odwiedzę którąś z mych sióstr? Hm... ale gdzie one są? Tego nie wiedzą najstarsi górale.
Nie wiem też, gdzie podział się mój braciszek Arion,
a z Lotarem nigdy nie dogadywaliśmy się idealnie, więc chyba lepiej, żebym mu teraz nie przeszkadzał.
Rozmyślając tak, usłyszałem czyjś głos:
- Ta się... (słowo niedosłyszane) ... noo... do też...
Poszedłem w kierunku głosu, po chwili zorientowałem się że to Mundus dywaguje z samym sobą. Dostojnie, z gracją i powoli przechadza się koło drzew i o niektóre opiera się skrzydłami.
- Co robisz? - zapytałem jak najprzyjemniej i przekrzywiłem głowę
- Ja...? - wyglądał na zmieszanego - nic...
- Napewno? - oblałem go przenikliwym spojrzeniem
- Niic...
- Hm? Co tam szemrałeś przed chwilą?
- Przestań. Mówiłem zupełnie głośno, aż dziw że taki wykształcony, młody samiec alfa nie dosłyszał - Mundus ironicznie i poważnie wymówił te słowa, tak, że nie wiedziałem już czy jest urażony, zamyślony czy też smutny.
W pewnym momencie nadeszła Katia.
Mamy nie ma. Wyruszyła na kilka dni odwiedzić znajomą i przynieść od niej jakieś zioła które nie rosną na terenach WSC. Z całej watahy najlepiej ona i Rozalka znają się na ziołach.
Rozalki też nie ma... razem z Telerem wyruszyła dziś odwiedzić przyjaciela spoza watahy. Jakiegoś... Kanosa? On mieszka bardzo daleko i nie opłacało im się wracać już dzisiaj więc zostają na noc.
Storczyk zachorował. Odwiedzałem go dziś rano i mam przyjść wieczorem. Dopiero czternasta...
O odwiedzinach Alci nawet nie ma co myśleć. Jest zajęta polowaniem. Ja nie będę teraz polować bo niedawno jadłem.
Murka pewnie włóczy się po watasze i łapie motylki...
Lulek leży w jaskini chory i boli go głowa. Od kilku dni bez przerwy śpi. Nie będę go budzić.
Może sprawdzę czy Lenek jako stróż stróżuje? Pójdę do niego...
nie...
Może odwiedzę którąś z mych sióstr? Hm... ale gdzie one są? Tego nie wiedzą najstarsi górale.
Nie wiem też, gdzie podział się mój braciszek Arion,
a z Lotarem nigdy nie dogadywaliśmy się idealnie, więc chyba lepiej, żebym mu teraz nie przeszkadzał.
Rozmyślając tak, usłyszałem czyjś głos:
- Ta się... (słowo niedosłyszane) ... noo... do też...
Poszedłem w kierunku głosu, po chwili zorientowałem się że to Mundus dywaguje z samym sobą. Dostojnie, z gracją i powoli przechadza się koło drzew i o niektóre opiera się skrzydłami.
- Co robisz? - zapytałem jak najprzyjemniej i przekrzywiłem głowę
- Ja...? - wyglądał na zmieszanego - nic...
- Napewno? - oblałem go przenikliwym spojrzeniem
- Niic...
- Hm? Co tam szemrałeś przed chwilą?
- Przestań. Mówiłem zupełnie głośno, aż dziw że taki wykształcony, młody samiec alfa nie dosłyszał - Mundus ironicznie i poważnie wymówił te słowa, tak, że nie wiedziałem już czy jest urażony, zamyślony czy też smutny.
W pewnym momencie nadeszła Katia.
niedziela, 21 lipca 2013
Od Murki CD Zefira- "Z życia wzięte"
- Ależ skąd! - zaprzeczyłam stanowczo
- Na pewno? - zapytał podejrzliwie Zefir
- Na pewno - przytaknęłam. Chciałam coś jeszcze powiedzieć, lecz nagle z wnętrza jaskini dobiegł czyjś głos...
- I Co? Nie zdobyliście ofiary i do tego spadnie na was plaga - usłyszeliśmy cichy głos
- Jaka plaga?! - zapytałam przerażona
- Murko... szczególnie do ciebie kieruje te słowa! Narcyz i Samanta odeszli niedawno... i nie będą ostatnimi z twojej rodziny którzy nie dożyją końca tego deszczu! Będzie on padał do czasu aż umrze ostatnia osoba której jest to pisane! - głos stawał sie coraz donośniejszy
- Ale kto?! - jęknęłam. Nie usłyszałam jednak odpowiedzi...
<Zefir?>
- Na pewno? - zapytał podejrzliwie Zefir
- Na pewno - przytaknęłam. Chciałam coś jeszcze powiedzieć, lecz nagle z wnętrza jaskini dobiegł czyjś głos...
- I Co? Nie zdobyliście ofiary i do tego spadnie na was plaga - usłyszeliśmy cichy głos
- Jaka plaga?! - zapytałam przerażona
- Murko... szczególnie do ciebie kieruje te słowa! Narcyz i Samanta odeszli niedawno... i nie będą ostatnimi z twojej rodziny którzy nie dożyją końca tego deszczu! Będzie on padał do czasu aż umrze ostatnia osoba której jest to pisane! - głos stawał sie coraz donośniejszy
- Ale kto?! - jęknęłam. Nie usłyszałam jednak odpowiedzi...
<Zefir?>
Od Zefira CD Murki- "Z życia wzięte"
Opuściliśmy zdobycz i schroniliśmy się w pobliskiej jaskini. W jaskini było strasznie ciemno, więc nie zagłębialiśmy się w jej wnętrze tylko usiedliśmy przy wyjściu z jaskini.
- Ale dziwne załamanie pogody. - stwierdziłem patrząc jak deszcz leje bez końca, a chmury są równie ciemne jak przedtem.
- No...
- Tak, jakby ktoś zrobił to celowo. Murki czy to nie przypadkiem twoja sprawka?
< Murki? >
- Ale dziwne załamanie pogody. - stwierdziłem patrząc jak deszcz leje bez końca, a chmury są równie ciemne jak przedtem.
- No...
- Tak, jakby ktoś zrobił to celowo. Murki czy to nie przypadkiem twoja sprawka?
< Murki? >
Od Murki CD Zefira- "Z życia wzięte"
- Wiesz... może to i dobry pomysł... tylko szkoda opuszczać taką ofiarę.
-Tak. Szkoda...
-Cóż... można wrócić po nią gdy zrobi się cieplej.
Opuściliśmy zdobycz i schroniliśmy się w pobliskiej jaskini...
<Zefir?>
-Tak. Szkoda...
-Cóż... można wrócić po nią gdy zrobi się cieplej.
Opuściliśmy zdobycz i schroniliśmy się w pobliskiej jaskini...
<Zefir?>
Od Zefira CD Murki- "Z życia wzięte"
Czekaliśmy w milczeniu na przybycie Alicji. Pogoda robiła się coraz gorsza, padał deszcz, robiło się coraz ciemniej. Alicja nie przybywała. Wątpiłem, że przyjdzie. Byłem wręcz pewny, że już do nas nie dołączy.
- Murki, jak myślisz, czy Alicja jeszcze przyjdzie? - spytałem koleżanki.
Ta jednak nie odpowiadała tylko podziwiała jak krople wody opadają jej na pyszczek.
- Murki, jak myślisz czy Alicja jeszcze przyjdzie? - powtużłem głośniej.
Wadera tym razem mnie usłyszała i spojrzała w moją stronę.
- Nie sądzę. Gyby miała przyjść to już dawno tu by była.
- Masz rację. To co robimy? Ja proponuje, aby pożucić zdobycz i schronić się gdzieś przed tym deszczem. Co ty na to? - spytałem.
/ Murki? /
- Murki, jak myślisz, czy Alicja jeszcze przyjdzie? - spytałem koleżanki.
Ta jednak nie odpowiadała tylko podziwiała jak krople wody opadają jej na pyszczek.
- Murki, jak myślisz czy Alicja jeszcze przyjdzie? - powtużłem głośniej.
Wadera tym razem mnie usłyszała i spojrzała w moją stronę.
- Nie sądzę. Gyby miała przyjść to już dawno tu by była.
- Masz rację. To co robimy? Ja proponuje, aby pożucić zdobycz i schronić się gdzieś przed tym deszczem. Co ty na to? - spytałem.
/ Murki? /
Od Murki CD Zefira- "Z życia wzięte"
- Mam nadzieję że Alicja nie będzie zwlekać z przybyciem do nas - powiedziałam patrząc w niebo. Momentalnie sie zachmurzyło i wyglądało na to że zaraz pędzie padać... po chwili zrobiło się zimno (z 26*C nagle zrobiło się 7*C), wiatr zaczął wiać (bardzo mocno) i zaczął padać deszcz (może źle się wyraziłam. Z nieba po prostu lunęło!) i już.
- Ach te niezwykłe wahania pogodowe - westchnęłam - Zefirze... widziałeś kiedyś tak nagłą zmianę pogody? - znów spojrzałam w niebo i zorientowałam się że z minuty na minutę robi się coraz ciemniej. W końcu zrobiło się już zupełnie ciemno {Jak noc bezgwiezdna...} - pomyślałam. Alicja nie przybywała.
<Zefirze?>
- Ach te niezwykłe wahania pogodowe - westchnęłam - Zefirze... widziałeś kiedyś tak nagłą zmianę pogody? - znów spojrzałam w niebo i zorientowałam się że z minuty na minutę robi się coraz ciemniej. W końcu zrobiło się już zupełnie ciemno {Jak noc bezgwiezdna...} - pomyślałam. Alicja nie przybywała.
<Zefirze?>
Od Zefira CD Murki- "Z życia wzięte"
- Mam nadzieje że uda nam się dotargać do domu. - westchnęła Murki patrząc na zdobycz, a po chwili dodała. - Może potrzebujemy pomocy?
- No raczej...
- Pójdę po kogoś. - powiedziała wadera i już zamierzała iść, kiedy ją zatrzymałem.
- Stój. Nie musisz po nikogo iść. - stwierdziłem.
- A niby co zamierzasz zrobić? - spytała.
- Wyślę komuś mentalną wiadomość. Powiedziałem i nie czekając co na to powie Murki powiedziałem w myślach
~~ Przyjdziesz do lasku i pomożesz mi i Murce zanieść zdobycz do watahy?
Do kogo to powiedziałem? Dobre pytanie. Tu jest haczyk tej umiejętności. Czasami komunikuję się mentalnie z kimś z kim nie chciałem tak jak w tym momencie. Chciałem porozumieć się mentalnie z Storczykiem.
~~ Ok. Już do was idę. ~~ usłyszałem głos wadery, a tak dokładniej Alicji...
~~ To my czekamy.
- Komunikowałem się mentalnie z Alicją. Powiedziała, że za chwilę do nas przyjdzie.
- Dlaczego z Alicją? - spytała.
- No bo czasami komunikuję się mentalnie z kimś z kim nie chciałem tak jak teraz. Chciałem porozumieć się mentalnie z Storczykiem.. - stwierdziłem.
< Alicja? Murki? >
- No raczej...
- Pójdę po kogoś. - powiedziała wadera i już zamierzała iść, kiedy ją zatrzymałem.
- Stój. Nie musisz po nikogo iść. - stwierdziłem.
- A niby co zamierzasz zrobić? - spytała.
- Wyślę komuś mentalną wiadomość. Powiedziałem i nie czekając co na to powie Murki powiedziałem w myślach
~~ Przyjdziesz do lasku i pomożesz mi i Murce zanieść zdobycz do watahy?
Do kogo to powiedziałem? Dobre pytanie. Tu jest haczyk tej umiejętności. Czasami komunikuję się mentalnie z kimś z kim nie chciałem tak jak w tym momencie. Chciałem porozumieć się mentalnie z Storczykiem.
~~ Ok. Już do was idę. ~~ usłyszałem głos wadery, a tak dokładniej Alicji...
~~ To my czekamy.
- Komunikowałem się mentalnie z Alicją. Powiedziała, że za chwilę do nas przyjdzie.
- Dlaczego z Alicją? - spytała.
- No bo czasami komunikuję się mentalnie z kimś z kim nie chciałem tak jak teraz. Chciałem porozumieć się mentalnie z Storczykiem.. - stwierdziłem.
< Alicja? Murki? >
Urodziny!
Do formularza wilka dodamy "Urodziny". Proszę wszystkie wilki o podanie daty swoich urodzin. Wilki które nie urodziły się w WSC mogą podać datę jaką kolwiek.
Wasz samiec alfa, Hiacynt
Wasz samiec alfa, Hiacynt
Wataha znów funkcjonuje!
Wataha znowu funkcjonuje. Możecie pisać i dokańczać opowiadania.
Wasz samiec alfa, Hiacynt
Wasz samiec alfa, Hiacynt
Subskrybuj:
Posty (Atom)