środa, 31 sierpnia 2022

Od Kamaela - "Morskie wiatry" cz.1

 Możesz rzucić się z kilkuset metrów nad ziemią, czemu nie. Przestaniesz machać skrzydłami i zaczniesz spadać. Upadek z takiej wysokości zawsze będzie śmiertelny, nie ważne, jak wytrzymałe jest twoje ciało. Kto by pomyślał, że skrzydlatym jest tak łatwo popełnić samobójstwo.

Ale to nie to chodziło po głowie Kamaela, gdy przytulił skrzydła do tułowia, pozwalając swojemu ciału bezwiednie opadać w dół, ku morskiej wodzie. Tu chodziło o wiatr. O poczucie wolności. To ta sama radość jak bieganie po kwiecistej łące. Robisz to, bo chcesz, nawet jak nie masz konkretnego powodu. Bo po prostu tak czujesz. Coś cię natchnęło i potrzebujesz wiatru w sierści. Zwykłe wilki biegają. Skrzydlaci spadają.

Gdy woda znajdowała się już niebezpiecznie blisko, basior rozłożył skrzydła z powrotem i zaczął ślizgać się po powietrzu jak na spadochronie. A potem starczyło jedno uderzenie i ponownie skierował się ku niebiosom.

"Jak szczęśliwie", pomyślał. Słońce zaświeciło od południowej strony, zaznaczając jakiś jasny punkt na morzu.

Statek.

<CDN>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz