sobota, 4 czerwca 2022

Od Wayfarera - "Leśne nutki" #9

Po długiej i wyczerpującej rozmowie okazało się, że metalowy wilk wcale nie jest groźny, a wręcz przeciwnie, chciał się zaprzyjaźnić z prawdziwymi, żywymi wilkami. Wyprowadził basiory z nieprzyjemnego pomieszczenia i kontynuował rozmowę w o wiele przyjemniejszym środowisku. Po poznaniu powodu, dla którego tu przyszli, pomógł im załatwić sprawę raz i na zawsze. W zamian pragnął tylko jednego - by zabrali go do swojej watahy i przyjęli jako członka. Ciężko było się zdecydować, by przyjąć coś, co nawet nie było cyborgiem, ale problem szczęśliwie rozwiązał się sam. Gdy zabrakło twórcy, robowilk po pewnym czasie zmarnował całą żywotność swojej baterii i nadszedł na niego czas, by wyłączył się po wieczność. Nikt po nim nie płakał, może tylko Way znalazł temat na swoją kolejną piosenkę, piosenkę o robocie, który pragnął być żywy. Ale to chyba mocno oklepane, więc sobie odpuścił. W czymś innym wykorzysta tą nietypową inspirację. Nareszcie pora, by wracać do domu. Way nawet się nie buntował.

<Koniec>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz