- Masz rację, możemy spytać jeszcze kogoś. Kogo? - zapytał Mundus, unosząc brwi w geście lekkiego powątpiewania.
- Na przykład... - zamyśliłem się na chwilę.
- Na przykład jakiegoś członka watahy, lub też kogokolwiek innego, zdradzając równocześnie pewne swoje zamiary. Nie uważam, abyśmy zdołali cokolwiek utrzymać w tajemnicy przed kimś, kto jest zamieszany w sprawę tej karteczki.
- Co konkretnie mielibyśmy zdradzić? - zapytałem.
- To, co zamierzamy zrobić z tą sprawą. Bo tak tego zostawić nie można. Powiem wam coś, co mnie męczy od wczoraj: ktoś podłożył to pismo do naszych dokumentów być może wcale nie dlatego, że jego treść ma jakieś szczególne znaczenie, a, co jest nawet prawdopodobne, dlatego, żeby pokazać, że ma dostęp do dokumentów i kronik WSC. Logiczne?
- Chyba tak - mruknął Max - jak jednak wytłumaczyć to że zrobił to akurat teraz, kiedy mieliśmy je porządkować?
- Z pewnością dlatego, że wiedział o waszych planach. O ile oczywiście moje domysły są prawdziwe.
- Kto zatem mógł o tym wiedzieć? - zastanowiłem się, spoglądając po wszystkich członkach naszego zebrania, jakby wyczekując od nich jakiegoś rzeczowego wyjaśnienia.
< Max? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz