Apar chwilę patrzył przed siebie nieobecnym wzrokiem, po czym zaczął powoli wstawać i powiedział:
- Idziemy do Strzygi
I w ten sposób powoli ruszyliśmy przed siebie. Szłam bardzo blisko Apara, aby jakby nie dał rady iść, mógł się trochę o mnie oprzeć.
Po dłuższym czasie, gdy byliśmy już w lesie zauważyłam jakiś ruch za krzakami. Wpatrywałam się przenikliwie w zarośla próbując dostrzec jakikolwiek ruch, lecz przerwał mi to Apar, który ni stąd ni zowąd upadł na ziemię kaszląc tak jak wcześniej i tak jak wcześniej po jakimś czasie złapał ponownie oddech.
- Już lepiej ? - spytałam podchodząc do niego
- Taak - odpowiedział dysząc
- I jak mamy dojść do Strzygi, gdy jesteś w takim stanie ? - spytała Murka ponuro
- Nie musicie - odpowiedział jakiś głos
Rozejrzeliśmy się, w cieniu drzew stała...
- Strzyga ! - odetchnęła Murka z ulgą - Jak dobrze, że jesteś !
< Murka ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz