- No dobra - stwierdziła niezbyt zadowolona kotka
- Nie lepiej będzie jak jeszcze ktoś z nią zostanie? - spytał Mundus
- Dam sobie...
- Nie, Mundus ma rację, Max zostanie z tobą - powiedział Oleander
Ami rzuciła mordercze spojrzenie basiorowi i położyła się czujnie obserwując otoczenie.
I tak to wyglądało, oni wyruszyli znaleźć to... coś, a my z Ami musieliśmy się kisić w jaskini...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Powoli zaczynałem się martwić, godziny mijały, a oni nadal nie wracali... Co się stało? Czyżby ktoś ich zaatakował?
- Może pójdę sprawdzić, czy nic im nie jest? - zaproponowałem
Ami kiwnęła głową wpatrując się w dal i nerwowo ruszając ogonem.
Więc poszedłem. Miałem stuprocentową pewność, że idę drogą, którą oni szli, ponieważ wyraźnie czułem tam ich zapach. Utrzymywałem dosyć szybkie tempo, więc powinienem szybko dojść do nich. Po jakimś czasie do oprócz ich czułem jeszcze inną świeższą woń. Zaczynałem się na prawdę martwić...
[ Oleander? ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz