czwartek, 21 września 2017

Nowy członek!


Ymir - szpieg

Właściciel: kuceszetlandzkie

Starych przyjaciół wita się równie dobrze, jak źle się ich żegna. Witaj zatem!

Od Oleandra CD Crazy

Od jednego drzewa, do drugiego, od kolejnego do kolejnego. Snułem się bezmyślnie po lesie, myśląc tylko o jednym - by jak najszybciej skończyć obchód i wrócić do swojej spokojnej jaskini. Byłem chyba trochę chory. Przez cały dzień czułem niewyjaśnione drapanie w przełyku. Nie przypominam sobie, by kiedyś stało mi się coś podobnego.
Westchnąłem głęboko, strosząc sierść na grzbiecie. Pamiętam jeszcze poprzednią zimę, przygody, jakie przeżyłem wraz z Maxem, Ami i Mundusem, naszą krótką, ale intensywną wojnę z ogromnymi jaszczurkami, jakie napadły po kryjomu na nasze tereny. To były czasy! Całe dnie w radosnym oczekiwaniu na poprawę pogody i stopnięcie śniegu. A teraz... znów nadchodzi zima. Lato było w tym roku ciepłe, ale niewymownie krótkie. Bez ostrzeżenia, po deszczowej i zimnej jesieni, znów nadejdzie zima.
- Och, witam cię, Crazy - uśmiechnąłem się, gdy na mojej drodze stanęła wilczyca, która kilka dni temu dołączyła do naszego grona - jak ci się podoba w WSC?

< Crazy? >

wtorek, 19 września 2017

Od Crazy

Siedziałam sobie w mojej jaskini. Myślałam o tej wataszy. Bardzo mi się tu podobało. Jeszcze nigdy nie spotkałam takiej watahy. 
***
Byłam w lesie. Próbowałam polować NS zwierzynę. Nagle wpadł na mnie jakiś basior.
-Ej...-powiedziałam.
-Przepraszam-odpowiedział.
-Nic nie szkodzi-odpowiedziałam.
Dopiero w tedy zorientowałam się ze to Alfa.
-Przepraszam serdecznie-powiedziałam.
-Oj, przestań już-powiedział. Odszedł. Jejku jaki on ładny i przystojny. Myślałam sobie. 
***
Naprawdę biorę z tobą ślub???
-Tak, kochanie.
Nagle się obudziłam. To był tylko sen?
Dlaczego. Wykrzyczałam się na cały głos.
< Oleander? >

poniedziałek, 18 września 2017

Odchodzą!


Max - powód: decyzja właściciela


Manti - powód: decyzja właściciela


Apar - powód: decyzja właściciela

Żegnajcie, przyjaciele. Będziemy tęsknić i czekać na Was nadal...

Nowy członek!


Crazy - Nauczyciel żywiołów

wtorek, 12 września 2017

Od Jaskra CD Kasai

- Tak, pewnie... - spuściłem wzrok, podążając za Kasai. Przez dłuższą chwilę szliśmy przed siebie, nie mówiąc ani słowa.
- Od czego chcesz zacząć? - zapytałem cicho, gdy weszliśmy do lasu.
- Od teraz idziemy lasem w kierunku Gór, potem zahaczymy o Stepy, Zagajniki i Wodospad Tysiąca Twarzy. Potem wrócimy plażą.
- Jak chcesz. A jeśli go nie znajdziemy? Zmarnujemy następny dzień.
- Mówiłam ci już, nie szukamy go. Nie myśl o tym. Idziemy na obchód, a może natkniemy się na niego przy okazji - Kasai przyspieszyła kroku - a w trakcie obchodu pomyślimy, co możemy jeszcze później zrobić.
- Wiesz, Kasai - mruknąłem - nie wiem, czy dobrze robimy, ukrywając nasze plany przed Mundurkiem. Jest głównym inspektorem naszej służby wywiadowczej i powinien wiedzieć o wszystkim. To mogłoby nam jakoś pomóc.
- Może najwyższy czas zmienić służby wywiadowcze? - zapytała Kasai z delikatnym uśmiechem - zbyt długi czas, na tym samym stanowisku, może wpłynąć na psychikę.
- Sugerujesz, żeby dać mu awans? - nie do końca rozumiałem słowa wilczycy - to może nam pomóc?
- Bynajmniej, sugeruję natomiast, aby odebrać mu tak ważne stanowisko i przekazać komuś innemu.
- Phh, żartujesz - pokręciłem głową - to nie ma prawa się udać. Nie mamy nikogo innego.

< Kasai? >

niedziela, 10 września 2017

Od Kasai CD Jaskra


- Mundus powinien coś wiedzieć - zaczął Jaskier.
- Lepiej go w to nie mieszajmy - stwierdziłam szybko. - Nawet gdybyśmy nie zdradzili mu co planujemy, domyśli się jeśli spytamy o NIKL, a na razie nie mamy pewności po czyjej jest stronie.
- Zakładam, że masz inną propozycje? - odezwał się Sekretarz.
- Shino mógłby spróbować się czegoś dowiedzieć, a jeśli mu się nie uda, w ostateczności zapytamy Mundusa.

Miałam nadzieję, że dyskusję mamy już za sobą. Zawsze wolałam działać niż planować. Niestety Oleander odnalazł kolejny problem:
- Jeśli już znajdziemy NIKL, jaką mamy pewność, że zgodzą się na wstawiennictwo? - Wymieniliśmy z Jaskrem zaniepokojone spojrzenia.
- Żadną - przyznałam, - ale powiedzmy, że mam dar perswazji. - Uśmiechnęłam się.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy, którą przerwał w końcu biały wilk.
- Dobrze. Kasai, poinformuj lisa o naszym planie. W tym czasie ja przejrzę stare dokumenty. Możliwe, że gdzieś jest wzmianka o siedzibie NKLu.
- Chętnie pomogę, jeśli nie masz nic przeciwko - odezwał się Sekretarz.

Uznałam, że moja obecność nareszcie jest zbędna i wyszłam z jaskini. Zatrzymałam się czekając, aż dołączy do mnie Jaskier.
- Jak chcesz go znaleźć? - zapytał. Myślałam chwilę nad odpowiedzią, wpatrując się w odległy punkt między drzewami.
- Nie chcę. Pojawi się sam, gdy będzie potrzebny. Zawsze tak robi. 
- Jest potrzebny teraz! - stwierdził wyraźnie zirytowany Jaskier. 
- Jemu to powiedz. - Przewróciłam oczami. - Słuchaj, nienawidzę siedzieć i czekać, ale w obecnej sytuacji nie mamy wyboru. Nie znajdziemy Shino, jeśli nie zechce zostać znaleziony. 
- Zawsze można spróbować.
- To bezsensu. Na lisa najłatwiej trafić przypadkiem. Powiedziałabym nawet, że to jedyny sposób. - Spojrzałam na niebo, by szybko ocenić pogodę. Niebo było zachmurzone, ale miałam nadzieje, że nie będzie padać. - Zrobię mały obchód. Chcesz się przyłączyć?

< Jaskrze? >