niedziela, 23 września 2018

Od Rais'y CD Wuwuzeli

Na tereny watahy wdarł się ktoś nieznajomy. Zgłosiłam to od razu Conquest'owi, gdyż zapach nieznajomego wilka z bliska przypominał mi jego. Obserwowałam wszystko z daleka mając nadzieję, że nic mu się nie stanie. Co jak co, ale to właśnie dzięki Conquest'owi mogłam spokojnie zasnąć. Gdy zauważyłam, że wilczyca nie wyglądała na złą oddaliłam się, zostawiając wszystko w łapach basiora. 
Deszcz ustał, a ja postanowiłam się udać na małą przechadzkę. Skoro słońce wychodziło powoli zza ciemnych chmur, miałam cichą nadzieję, że moje futro chociaż w jakimś stopniu się osuszy. Na swojej drodze napotkałam się na nową wilczycę. Przyjrzałam się jej z góry do dołu i dołu do góry.
- Boli ciebie mocno? - zapytałam wskazując na jej bok. Ona spojrzała się to na mnie to na swój bok. Chciała coś powiedzieć, ale wyglądało to zupełnie tak jakby nie potrafiła. Spojrzałam się na jej obolałe miejsce. Spojrzałam pod swoje łapy i wzięłam lecznicze liście, które przy pomocy mojej mocy, wyrosły tuż obok mnie. Podeszłam do niej bliżej. Zgniotłam liść w łapach, aby lecznicze soki, wypłynęły z niej. Wszystko przymocowałam za pomocą źdźbła trawy. 
- Powinno ci pomóc na jakiś czas, jednak powinnaś się udać do tutejszego medyka - powiedziałam cicho. - Jeżeli chcesz to mogę cię do niego zaprowadzić, skoro jesteś nowa w naszym stadzie - sama nie wiem dlaczego dzisiaj byłam taka gadatliwa, ale nie potrafiłam się powstrzymać. 


< Wuwuzela? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz