Gdy otworzyłam leniwie oczu moją pierwszą myślą była woda. Czułam ogromne pragnienie. Wstałam leniwie i przeciągnęłam wszystkie kończyny. Udałam się nad rzekę. Było dość ciepło, a promienie słoneczne tańczyły na niebieskim i czystym niebie. Gdy dotarłam nad rzekę napiłam się czystej i orzeźwiającej wody. Poczułam ulgę. Odwróciłam się i rozejrzałam, lecz niczego nie zobaczyłam. Spojrzałam w niebo. Pogoda jest w miarę. Po krótkim czasie postanowiłam, że udam się na spacer. Idealnym do tego miejscem był las. Cichy, spokojny i pełen zwierzyny. Wchodząc w głąb lasu usłyszałam szelest liści. Delikatny wiaterek ochładzał moje ciało. Westchnęłam i udałam się w głąb lasu. Im głębiej byłam tym ciemność wokół mnie narastała. Usiadłam bezsilnie na ziemi. Ten sam koszmar nęka mnie od zawsze. Za każdym razem zabiera cząstkę mnie. Tęsknota i smutek są już bardzo silne. Brakuje mi bliskości innej osoby. Czemu los wybrał dla mnie taką drogę? Może ma wobec mnie jakieś plany? Rozmyślałam na wieloma rzeczami. Nagle poczułam nieznany mi zapach. Był to inny wilk. Rozejrzałam się, lecz nikogo nie zobaczyłam. Czułam jego obecność. Wstałam z ziemi i ruszyłam przed siebie. Uczucie spędzonej towarzyszyło mi, aż do końca lasu.
- Jest tu kto?- spytałam sama nie wiem kogo. Nagle zza krzaków wyłoniła się wadera. Wyglądała przyjaźnie. Na jej pyszczku widniał uśmiech. Postanowiłam się przedstawić.
- Jestem Aisu.- powiedziałam niepewnie. Nie znałam zamiarów wadery. Nie wyglądała na nieprzyjaciela, ale nie ocenia się książki po okładce. Czekałam na reakcję wadery.
< Hanako? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz