Xiv oglądało próby wilczycy, żałując w duchu, że wspomniało o uprzednim przygotowaniu schronienia do spania. Yrsa nie wyglądała na zdolną do przebycia takiej trasy, ale kim było ono, by odwieść wilczycę od jej pomysłu. Pozostało nu pomóc biedaczce przebyć w miarę bezpiecznie drogę.
– Nie powiedziałobym, że to blisko – odpowiedziało na pytanie wadery, jednocześnie wytrzymując surowe spojrzenie medyka. – Ale droga jest w miarę prosta i jest wiele miejsc do odpoczynku po drodze. Najpierw pójdziemy na plażę, a potem będziemy szli brzegiem, wszystko w prostej linii w miarę możliwości.
Yrsa milczała przez chwilę, zapewne zastanawiała się nad podjęciem decyzji. W końcu kiwnęła głową.
– Chodźmy.
Wyruszyli. Powoli, ostrożnie, zatrzymując się co jakiś czas, by wadera mogła odpocząć. Znacznie przedłużało to spacer, jednak Xiv było gotowe spędzić nawet cały dzień, jeśli było to z wilczą boginią i jeśli zapewniało to jej bezpieczne dotarcie do nowego domu. O ile będzie chciała nazwać to domem.
Na dłużej zatrzymali się po dotarciu na plażę. Yrsa położyła się na piasku i oglądała fale uderzające o brzeg. Basior położył się zaraz obok, zapewniając względną osłonę od chłodnego wiatru, ale nie zasłaniając wilczycy widoku. Nic nie mówiło, nie popędzało, dało jej tyle czasu, ile potrzebowała. Starało się na nią nie patrzeć, by nie pomyślała, że jest dziwne, ale wciąż przyłapywało się na wzroku lądującym na jej pięknej, falującej na wietrze sierści, na lodowato zimno barwione oczy, na pyszczek spięty w akcie skupienia, na oprawione króciutkim włosiem usta. To był cud, że nie zauważyła. Chyba, że tylko udawała, że nie widzi, co było gorszym scenariuszem.
– Możemy iść dalej – odezwała się nagle, tak niespodziewanie, że wystraszyło to skupione Xiva. Wilczę szybko zamaskowało swoje zaskoczenie i podniosło się na nogi, by ponownie stać się oparciem osłabionej wadery. Podjęli dalszą drogę dopiero, gdy oparła o nieno swój ciężar.
– Jak podoba ci się Wataha Srebrnego Chabra? – zapytało Xivo, chcąc rozpocząć jakąś konwersację. Mogło podjąć jakikolwiek temat, ale ten wydawał się najbardziej oczywisty i łatwo było go rozwinąć, w zależności od odpowiedzi. A potem może przeszliby na inne wątki, poznaliby się lepiej i wilczę miałoby wymówkę do spotykania się z waderą częściej. Ale to jeśli Yrsa nie stwierdzi, że Xivo nie nadaje się na jej znajomego.
Yrsa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz