-Serenity, halooo! Wracaj do nas!- Pomachała dłonią Effa przed pyszczkiem Serka, który był tak zszokowany, że nie odbierał co się nie do niej mówiło. Że ona i Naoru? ŻE ONI CO?!
Alyss przytrzymała białą w obawie, że poleci w tył z powodu tej informacji. Starsza szczerze nie mogła sobie wówczas przypomnieć, czy podobna sytuacja już miała miejsce w przeszłości.
-Serenity, odwagi- upomniała ją lekko, gdy waderka zaczynała z wolna wracać kontaktem.- Skoro nie znałaś tej tradycji, na pewno zostanie uznane jako przypadek. Nie martw się. Biała zaczęła wydawać z siebie urywane sylaby zdań. Jednak zaczynała kontaktować, więc zapowiadało się spokojnie.
Z czasem Serek zaczęła przyswajać sobie tą niecodzienną wiadomość. Nieświadomie zgodziła się wyjść za przyjaciela...
Dni mijały w trakcie których biała zaczynała się być pogodzona z tym psikusem losu. Była zresztą teraz mocno zajęta przyswajaniem zwyczajów Strażników.
-No dobrze, powtórzymy sobie tym, czym wkrótce oficjalnie będziecie się zajmować jako Strażnicy Marzeń. Hebi- prowadząca zwróciła się do skrzydlatego węża albinosa, który radośnie uniósł głowę,- możesz wymienić główne cele Strażnika Marzeń?
-Tak. No to- zasyczał wesoło,- mamy tak: każdy Strażnik opiekuje się marzeniami i snami swoich Podopiecznych z otrzymanego terenu, w razie koszmarów może zareagować rozpraszając złe myśli.
-Dobrze. Co powiesz nam jeszcze?- Zapytała zachęcająco kobieta.
-Strażnik może pomóc obrać właściwą drogę Podopiecznego, nie może jego jednak zmusić.
-Dokładnie. Pamiętajcie, to od jego woli zależy co zrobi, nie od was. Dlatego czasami jesteśmy nazywani Aniołami... Minnie- zwróciła się do długowłosej beżowej kotki,- przypomnij nam, czemu nie pojawiamy się za dnia?
-Naszą domeną jest noc, nazywani jesteśmy też czasem Dziećmi Księżyca. Jesteśmy obłożeni naznaczeniem, które pilnuje za nas czasu i "znika" nas nim ukarzą się pierwsze promienie słońca.
-Po Ceremonii, czyli przejścia w dorosłe formy i otrzymania w pełni mocy, będziecie mieli większą szanse kontroli naznaczenia, jedynie w opcji szybszego znikania. Czasem może zdarzyć się tak, że będziecie mogli pojawiać się tuż po zachodzie słońca... Yamis, jeszcze poproszę ciebie o przypomnienie używania magii własnej.
-Każdy Strażnik posiada magie własną. Może ją wykorzystać w celu pomocy sobie lub innym, przykładowo jako obrona. Użycie magii w celu świadomego wyrządzenia krzywdy komuś skutkuje, nie wiem jak to dokładnie nazwać... Karą jakby.
-Użycie magii przy świadomej agresji skutkuje bólem nie do opisania, pojawieniem się ran i nie tylko- wtrąciła podenerwowana Serenity, która na własnym grzbiecie przeżyła to.- Dlatego odradza się używanie magii własnej.
-Macie rację... Dobrze, dziś dowiecie się o relacjach- uśmiechnęła się prowadząca. Serenity momentalnie się zarumieniła.- Najważniejszymi rzeczami są oświadczyny i Przywiązanie.
-Jak to?- Zapytał Hebi.
-Obie są starymi tradycjami. Oświadczyny, nieważne kto jest z pary Strażnikiem, zawsze polegają na tym samym: podarowanie sobie trwałego prezentu. Może być to wisior czy nawet kamień. Jeśli druga osoba go zaakceptuje i przyjmie, to są wówczas oświadczyny.
-Czyli podarowanie nawet zabawki to propozycja ślubu?- Spytała dla pewności Minnie.
-Owszem. Jednak może być tak, że ta postać nie zna tradycji Strażników lub obie strony tego nie znają- tu Serek dosłownie była czerwona na pyszczku.- Przyjmuje się, że to jest luźniejsza propozycja, która w przyszłości nie musi się ziścić. Oświadczyny stają się poważne gdy obie strony są świadome tego gestu.
-A co to Przywiązanie?- Zapytał zaciekawiony Yamis.
-To, mój drogi, jest często następstwo oświadczyn. Załóżmy, że spotykasz swoją miłość życia w postaci śmiertelnej podopiecznej. Chcesz być przy niej, w zupełności pragnąc olać obowiązki- uśmiechnęła się a część słuchaczy zachichotała.- Jednak dzielą was sfery... W każdym razie Przywiązanie może ściągnąć daną połówkę do sfery, w której para będzie częściej mieszkać. Czasem to ich świat, czasem nasz wymiar. Jednak Strażnik tak czy inaczej będzie musiał pełnić swoje obowiązki, jeśli wybierze ziemię, to w zupełności jest usprawiedliwiony zmniejszeniem pracy...
-Na czym to polega?- Zapytała się Serenity ciekawa tego faktu, gdy przypomniała sobie jedną parę Strażników, która nigdy się nie rozstawała.
-To, moja droga, jest ponoć tak proste, że aż skomplikowane dla niektórych. Przywiązanie polega na tym, że ktoś z pary wyzna szczerze swoje miłosne uczucia ku drugiej postaci i zaraz będzie miał miejsce umyślny, prawdziwy pocałunek prawdziwej miłości. Odwzajemnienie pocałunku i uczuć, to właśnie Przywiązanie. To jakby ślub.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz