Nao spoglądał jeszcze przez chwilę w niebo. Łzy spływały po jego policzkach. Tęsknił. Tęsknił, choć widzieli się przed chwilką. Wiedział, że tak być musiało. Nie chciał się z tym godzić. Nie wiedząc co zrobić wrócił do domu, lecz dłuższą trasą. Zaszedł jeszcze na łąkę, w której bawili się ze świetlikami, a następnie poszedł do swojej kryjówki. Westchnął ciężko. Stracił najbliższą mu przyjaciółkę. Wrócił do domu i położył się. Nie zasnął. Nie mógł spać. Jego myśli ciągle kierowały się w kierunku Serka. W końcu zasnął myśląc o swojej przyjaciółce. Obudził się następnego dnia znacznie później niż zwykle. Aisu podeszła do syna i położyła się obok niego.
- Kochanie wszystko w porządku?
- Straciłaś kiedyś kogoś bardzo ci bliskiego?
- Całą wcześniejszą rodzinę skarbie.
- Też straciłem bliską mi osobę. Serenity odeszła.
- Na zawsze?
- Na zawsze mamo!- krzyknął rozpaczliwie i wtulił się w rodzicielkę. Aisu zaczęła głaskać jego miękką sierść.
- Już skarbie. Mama tu jest.
- Brakuje mi jej mamusiu. Boję się, że nic nie będzie już takie same.
- Musisz się z tym pogodzić. Niestety los często lubi plątać nam życie. My musimy iść dalej.
- Będę za nią tęsknić.
- Wszyscy będziemy. Musisz zająć czymś myśli.
- Będzie mi trudno mamo. Myślę tylko o niej.
- Spróbuję ci pomóc. Choć. Pójdziemy się przejść. Pokażę ci tereny.
- Mamo?
- Tak?
- Możemy ominąć lasek?
- Dlaczego?
- Chciałem go zobaczyć z Serenity. Może kiedyś wróci to pójdę razem z nią.
- Dobrze kichanie. - odparła Aisu z czułym uśmiechem. Nao starał się zająć czymś myśli, lecz cały czas myślał o Serenity. Dlaczego tak szybki odeszła?
Koniec ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz