Naoru uśmiechnął się niepewnie.
- Może zabrzmieć to samolubnie, ale chciałbym spędzić ten czas tylko z tobą. - odparł niepewnie. Serenity uśmiechnęła się.
- Może pospacerujemy? - zaproponowała. Nao przytaknął. Wstał i ruszył przed siebie, a Serek szła obok niego.
- Wiesz... Noc jest jeszcze młoda... Może przejdziemy się do lasku? Pamiętasz? Obiecałaś mi, że kiedyś do niego pójdziemy.
- Nie byłaś tam jeszcze? - spytała zaskoczona.
- Obiecałem sobie, że to właśnie z tobą chcę iść. - odparł lekko zawstydzony. Serek zaśmiała się.
- Miło, że czekałeś tyle czasu.
- Jak coś komuś obiecuję, to zawsze dotrzymuje obietnicy. - odparł Naoru i skierował swoje kroki w kierunku lasku. Gdy dotarli na miejsce był już środek nocy. Zatrzymali się i spojrzeli na siebie. Naoru musiał przyznać, że Serenity wyglądała niesamowicie w świetle księżyca.
- Zmieniłaś się od naszego ostatniego spotkania.
- Ty też Nao.
- We mnie dużo się nie zmieniło. Może trochę urosłem. Za to ty wyrosłaś na piękną waderę. Jesteś o wiele piękniejsza. - odparł. Jego głos zdawał się lekko rozmarzony. Serenity spojrzała zarumieniona w bok, co wywołało u Nao lekki uśmiech. Musiał przyznać, że z różem Serenity wygląda słodziej. Naoru spojrzał w górę na gwiazdy.
- Wiesz... Moje pierwsze wejście do lasku jest o wiele wspanialsze niż wtedy gdy sobie to wyobrażałem.
- Dlaczego?
- Twoja obecność dalej mi o wiele więcej radości. Tęskniłem za tobą. - odparł. - Głupio mi, że w pewnym momencie zacząłem uważać nasze spotkania za sny. Wydawało mi się, że były zbyt cudowne na rzeczywistość. - odparł niepewnie. Serenity uśmiechnęła się.
- Trochę mi głupio. - powiedział po chwili.
- Dlaczego?
- Nomen wręczył ci prezent, a ja nic nie przygotowałem.- odparł przepraszająco i podrapał się po karku.
<Serek?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz