Naoru uśmiechnął się. Miło, że Serenity dalej ma wstążkę, którą jej podarował. Cieszył go ten fakt.
- Cieszę się. - odparł. - Wiesz ja również coś mam.- odparł uśmiechnięty, a waderka spojrzała na niego z lekko pochylonym na bok pyszczkiem. Naoru podszedł do jednego z drzew schylił się i wyciągnął piórko. Podszedł z nim do Serenity.
- Piórko, które ci dałam.- odparła z uśmiechem.
- Odkąd je mam zawsze gdy na nie spojrzę, uśmiecham się, gdyż przypomina mi się moment, w którym mi je dałaś. Miało być obietnicą twojego ponownego pojawienia się.
- Nao... To urocze, że ciągle je masz.
- Powiem ci, że dzięki niemu mam nadzieję, że przybędziesz kolejnej nocy. - odparł lekko niepewnie. Wadera uśmiechnęła się i szturchnęła na co basior odrazu się rozhmurzył.
- Co chcesz teraz robić? - spytał. Serenity zaczęła się zastanawiać.
- Mamy trochę mało czasu.
- Żałuję, że noce są tak krótkie. - odparł.
- Zimą są za to dłuższe.
- Ale jak dla mnie ciągle za krótkie. - Serenity zaśmiała się. Jej śmiech zawsze wydawał się Naoru taki słodki i uroczy. Mógłby słuchać go ciągle.
- Oj Nao.
- Wiem, wiem. Za dużo marudzę.- zaśmiał się. Oboje po chwili śmiali się.
- Może wrócimy do jeziorka? - spytała Serenity. Naoru przytaknął skinieniem głowy. Ruszyli więc w drogę powrotną.
- Wiesz.... Mam teraz przed oczami nasze wspólne zabawy za młodu.
- Naprawdę?
- Mhm... Na przykład berka.
- Trudno mi było cię dogonić na ziemi. - zaśmiała się Serenity. Naoru również się uśmiechnął.
- Albo wspólne zabawy z Asmirą. Czasem chciałoby się wrócić do przeszłości.- odparł Naoru.
- Racja, lecz czas płynie, a my razem z nim.
- Masz rację. - odparł. - Ale czasem chciałoby się zatrzymać czas. - odparł Naoru. Szli dalej. Gdy byli już blisko jeziora Nao zauważył rudego basiora. Na jego widok zacisnął zęby.
- Oh Witajcie. - odparł miło, do spowodowało, że Naoru poczuł wściekły gorąc.
- Witaj Nomen.- odezwała się Serenity.
- Tak... Cześć...- odparł niechętnie Nao. Starał się, by nie było tego po nim słychać.
- Wiedziałem, że zbliża się dzień dlatego postanowiłem, że może razem wrócimy? Co ty na to Serenity?- spytał. Nao miał ochotę warknąć, ale powstrzymał się.
- Czemu nie.- odparła z miłym uśmiechem wadera. Nao znów poczuł się dziwnie.
- To... To ja już może... Pójdę....- odparł Nao smętnie.
- Jutro też będę. - odparła Serenity, na co Nao uśmiechnął się słabo. Cieszył się, ale w tej chwili czuł ból. Widział, jak Serenity uśmiecha się słodko do tego rudego basiora. To go bardzo bolało.
- Do zobaczenia Nao!- usłyszał głos Nomena.
- Tak...tak... pewnie....- Nao wrócił do swojej kryjówki. Zastał tam Asiu patrząca na kwiaty i lekko się uśmiechającą.
- Mamo?
*Czyż nie są one piękne? Takie wspaniałe, a zarazem tak delikatne.*
- To prawda, ale dlaczego o nich mówisz w tej chwili?
*Widzę, że coś cię trapi. Powiedz mi co, a ja ci pomogę*
- Chodzi o Serenity. Jakoś dziwnie się czuję, gdy obok niej jest ten Nomen.
*Oh Naoś. Tak mało wiesz o odczuciach*- Aisu uśmiechnęła się delikatnie. Naoru spojrzał na nią zaciekawiony.
- Nie rozumiem tego. Dlaczego czuję się tak dziwnie?
* To właśnie zazdrość Nao. Jesteś pewien,że według ciebie Serenity jest tylko przyjaciółką?*
- Oczywiście i to najlepszą! Chociaż... Mam dziwne uczucie, że pragnę by była kimś więcej....
*Jesteś pewny, że przyjaźń cię usatysfakcjonuje? A może "para" brzmi lepiej?*
- Pa-para?!- zająkałem się. - J-ja i Ser-serenity?!
*Znacie się od szczenięcia*
- Ale jak to możliwe?!
*Przyjaźń z czasem zyskuje wartości. Może wtedy stać się miłością.*
- Skąd o tym wiesz?
*Podobnie było ze mną i Conquestem.*
- Może to i miłość. Ale to niczego nie zmienia. Nawet jeśli jestem zakochany w Serenity to i tak nie mam u niej szans. Nomen jest znacznie lepszy ode mnie. Ma o wiele lepsze ciało i daje jej więcej prezentów. Nie nadaje się dla niej. Ona jest zbyt wspaniała dla takiego przeciętnego wilka, jak ja.
*A co z twoim sercem?*
- Hmmm?
*Nie liczy się wielkość ciała i mięśni. Liczy się wielkość serca i dobroci jaką w sobie masz.*
- Nieważne co mam. On ma to lepsze.
*Wiesz... Dla niektórych siła nie ma znaczenia. Miłość sama łączy wilki. Nie da się przewidzieć kogo wybierze twoje serce. Ja podczas pierwszego spotkania z twoim tatą nie spodziewała bym się, że staniemy się parą. Pamiętam, jak chłodno go wtedy potraktowałam. Z czasem zaczęłam czuć się przy nim wyjątkowo. Aż w końcu moje serce dało znak, że to on jest tym jedynym.*
- Piękne słowa mamo. Może masz rację. Muszę się postarać. Ko-kocham Serka i będę o nią walczył! Jestem gotów poświęcić wiele. Wszystko dla miłości!
<Seruś? UwU>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz