Od czego zaczyna się świat? Życie? Istnienie? Zapewne można powiedzieć, że od świadomości.
Przy pierwszym jesteś świadomy, że coś istnieje wokół ciebie, że jesteś częścią czegoś większego, nawet jeśli tego nie rozumiesz. Gdybyś nie był tego świadomy, świat dla ciebie by nie istniał.
Przy drugim wiesz, że możesz się poruszać, ale by to robić potrzebujesz jeść. Jesteś świadomy, że masz ciało, a to ciało ma swoje potrzeby. Tu nic nie ma za dużo do tłumaczenia.
Istnienie natomiast jest bardziej skomplikowane niż poprzednie dwa, bo widzisz, świadomość jest nierozerwalnie związana z istnieniem. Świadomość istnieje, by być świadomym istnienia. Jesteś świadom, że masz ciało, ale nie jest ono jedyną rzeczą wokół ciebie. Jesteś świadom, że wszystko wokół ciebie ma swoje miejsce i tyczy się to również ciebie.
Nie rozumiesz? To dobrze. To znaczy, że nie tylko ja.
Eilert kręcił się niespokojnie w swoim posłaniu, które przecież sam sobie przygotował. Podobno „jak sobie pościelisz, tak się wyśpisz”, ale jakoś gdy mowa była faktycznie o miejscu do spania, to nagle powiedzenie się nie sprawdzało. Pierzak próbował znaleźć wygodną pozycję, zwijał się w kłębek, kładł się na bok, nawet spróbował położyć się na plecy, choć było to dla niego dosyć niebezpieczne. Nic. Gniazdo pozostawało tak samo niewygodne.
Samiec rubli poddał się w końcu w swoich staraniach i zmienił całkowicie podejście. Jeśli nie mógł zasnąć jak wilk, to spróbuje zasnąć jak flaming. Byle dostać chociaż jedną godzinę snu.
Nie zadziałało. A dokładniej nie miało czasu zadziałać, bo na horyzoncie, czyli w ścianie krzewów otaczających leśną polankę, pojawił się drapieżnik. Nie mając ochoty na z góry przegrane starcie, Eilert wzbił się w górę na tyle, na ile rublia potrafi, resztę dystansu przemierzając po korze drzewa. Potem metodycznie przeskakiwał z gałęzi na gałąź, oddalając się skutecznie i zaskakująco szybko z miejsca nieudanego spoczynku.
Może nie był dobrym lotnikiem, a jego największym osiągnięciem było uplecenie kapelusza, ale nikt nie mógł mu zarzucić, że nie potrafił poruszać się po koronach drzew. Właściwie była to jego druga najlepsza umiejętność, zaraz po pleceniu.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz