Noc, ciemność, smutek i ból, cierpienie rozpacz, życie i śmierć. Sangre mógł doznać tego wszystkiego. Niektóre odczucia mógł poczuć od innych, a inne na sobie. Już od dawna był uwięziony w amulecie. Od dawna spoglądał na świat przez kryształ. Teraz mógł czuć. Czuć zapachy i dotyk. Mógł sprawiać ból. Ranić innych. Sprawiać cierpienie. Czuł, dawno już pożądaną błogość. Leciał między drzewami czując powiew w czarnym jak smoła futrze. Nagle coś białego przykuło uwagę Sangre. Demon zatrzymał się i przyjrzał białemu stworzeniu. Okazała się nim biała wadera z ciepłym uśmiechem na pysku. Demon uśmiechnął się podstępnie. Idealna na jego kolejną ofiarę. Wylądował niedaleko niej i przyjął formę wilka, by wyglądać normalniej. Dziwiło go to, że wadera nie spała o takiej godzinie. Postanowił się do niej zakraść. Zaszedł ją od tyłu, a ta nagle się odwróciła. Demona zaskoczyło to, gdyż myślał, że samica go nie usłyszy.
- Nie jesteś stąd, prawda? - zaczęła, a Sangre zaśmiał się.
- Masz rację. Nie jestem stąd. A ty?- spytał. Najpierw się z nią trochę pobawi, a następnie weźmie się za nią.
- Ja od niedawna należę do tutejszej watahy. Nazywam się Ashera.
- Ja jestem Sangre.- przedstawił się. Ukłonił delikatnie waderze i dodał.- Miło mi cię poznać.
- Ouch...- wydutkała. Jej głosik tak słodko się załamał. Sangre wyobraził sobie, jak słodko prosiłby o życie.
- Coś nie tak? - spytał, a ona pokręciła głową.
- Nie, nie. Wszystko w porządku. Ja tylko się tego nie spodziewałam. - posiedziała. - Należysz do jakiejś watahy? - spytała, a Sangre dojrzał cień szansy na dobre alibi. Jeśli dołączy do watahy nikt nie będzie go osądzał za śmierć innych. W końcu będzie taki uczynny.
- Jestem sam. Nie mam domu ani rodziny.
- Och biedactwo.- odparła, na co Sangre zaskoczony podniósł uszy. Ona nazwała go "biedactwem"? - Może zechcesz dołączyć do Watahy Srebrnego Chabra?
- Z wielką chęcią.- oznajmił Sangre. Wadera zamerdała ogonem. Och jaka ona naiwna.
- W takim razie zaprowadzę cię do alfy.- odparła, a demon przytaknął. Otworzyły się dla niego nowe możliwości. Idąc za waderą wyobrażał sobie ją skomlącą o łaskę. Piękny widok. Sangre poczuł przyjemne dreszcze.
<Ashera?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz