poniedziałek, 1 lipca 2019

Od Haruhiko - 7 trening mocy

Czymże jednak była wiedza bez wykorzystania jej w praktyce podczas prawdziwej walki. Każdy potrzebował w końcu sprawdzić się w prawdziwej walce, z dreszczykiem emocji i oddechem śmierci na karku. Bowiem niewiele nauczyć się można, siedząc ciągle na uboczu, będąc jedynie obserwatorem działań, prawda? Liivei może i preferował granie za kulisami, głównie w polityce, jednak tym razem, aby zrobić jakikolwiek postęp, musiał zejść z wygodnego podwyższenia i zstąpić pomiędzy niższe, jednak nadal niebezpieczne stworzenia. Podczas swej podróży po lesie, którego nazwy szczerze mówiąc nawet nie pamiętał, uznał, że nie ma tutaj nikogo godnego obdarzonego tak wygórowanym ego wilka, jakim był Lii. Dlatego wyruszył przed siebie, układając po drodze plan walki z możliwym przeciwnikiem, jakiego napotka.
Wybór, mimo, że basior akurat w tej sprawie nie miał zbyt wiele do powiedzenia, padł na ciemnobrązową kupę futra, wędrującą powoli wzdłuż rzeki. Niedźwiedź, mówiąc językiem mniej literackim. Wilk miał wątpliwości, czy powinien atakować swego rodzaju pana lasu, lecz mając przed sobą zbyt wyraźnie zarysowany cel, nie mógł się powstrzymać. Tradycyjnie zaczął od otworzenia czakry na karku, gdyż tak postanowił nazwać te punkty, co jednak skutkowało nagłym rykiem ze strony bestii. Zorientował się? Jak to możliwe?

— Cholera! — syknął Liivei, odskakując na bok, jakimś cudem stając na giboczącym się kamieniu przy rzece. Niezbyt zwinny niedźwiedź dopiero po chwili się zatrzymał, lecz od razu odwrócił się w kierunku czarnego węża w wilczej skórze i ponowił atak. Basior skupił się na wszystkich punktach, jakie widział przed swymi oczyma i rozwarł je wszystkie najbardziej, jak był w stanie. Od razu poczuł, jakby w jego umysł wbijały się dziesiątki ostrzy, a z nosa i z pyska wypłynęła krew. Nie mógł się nawet cofnąć, gdyż za sobą słyszał szum rzeki. Zostało mu jedynie czekać.. Aż stworzenie, nim zdołało wyskoczyć, padło na ziemię, rycząc gniewnie, a także szybko tracąc siły. Nim Uroboros zemdlał, ujrzał mętniejące oczy niedźwiedzia. Czyli się mu udało. Jest gotowy na walkę z Aashą.

Gratulacje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz